Pracujący od 30 lat w Sauberze Beat Zehnder był świadkiem wzlotów i upadków ekipy z Hinwil. Nie opuścił on żadnego wyścigu zespołu i był świadkiem sukcesów Roberta Kubicy.
„Najjaśniejszym momentem był Montreal 2008, nasze jedyne zwycięstwo wyścigowe – niestety. Nie powiedziałbym, że zdarzyło się ono niespodziewanie ponieważ 2008 był bardzo dobrym rokiem dla nas. Chyba 13 razy stawaliśmy na podium” – wspomina Zehnder w rozmowie z racingnews365.com.
„Nadal jednak nie byliśmy przygotowani na to – w bardzo krótkim czasie musieliśmy zorgnizować imprezę po zwycięstwie. Okazała się bardzo kosztowna i wymagająca, ale było warto” – dodaje.
Robert Kubica był notowany bardzo wysoko przez swoich rywali – w tym Fernando Alonso czy Marka Webbera. W gronie tych, którzy uważają, że Kubica miał potencjał na zostanie mistrzem świata jest też Zehnder.
„Od strony talentu jaki posiadał, zdecydowanie tak było. Ale problemem jak zawsze był timing. Trzeba być w dobrym samochodzie. Możesz być największym talentem, ale jeżeli jesteś w słabym aucie, trudno jest zdobyć mistrzostwo. Wiele od tego zależy” – wyjaśnia manager Alfy Romeo.
„Był jednym z najbardziej poświęconych sprawie kierowców, z którymi pracowałem. Dla niego ściganie było wszystkim. Skończył z jednym zwycięstwem co było niesamowicie niesatysfakcjonującym okresem” – dodaje Zehnder.
O sezonach 2008 i 2009 mówi się w kontekście Saubera o rozczarowaniu. Ekipa poświęciła drugą połowę sezonu 2008 aby przygotować system odzyskiwania energii kinetycznej (KERS) na sezon 2009 i powalczyć o najwyższe cele. Okazał się on jednak znacznie gorszym od strony wyników.
„Są ludzie, którzy krytykują zespół, że zbyt wcześnie skupił się na sezonie 2009, ale ja nie jestem co do tego przekonany. Prawdopodobnie pierwszy raz jako ekipa byliśmy w tej sytuacji, w której nie było łatwo poradzić sobie z presją ze wszystkich” – mówi Zehnder.
W rozmowie Zehnder przyznaje również, że to właśnie Sauber mógł zostać „późniejszym Red Bullem”.
„Oczywiście, że mogło tak być. Dietrich Mateschitz miał marzenie, które mogłoby się spełnić, ale już nie z tym samym zarądzem. Ostatecznie rozstaliśmy z Red Bullem ponieważ my chcieliśmy wtedy Kimiego Raikkonena, który nie miał doświadczenia, a oni naciskali na Enrique Bernoldi. Zdecydowaliśmy się na Kimiego” – wyjaśnia Zehnder.
Źródło: racingnews365.com
fot. Alfa Romeo Racing