Alpine rozważało zatrudnienie Daniela Ricciardo w charakterze kierowcy wyścigowego na sezon 2023 Formuły 1. Zespół przyznał się do rozmów z Australijczykiem.
Na koniec zeszłego roku Ricciardo stracił fotel w McLarenie – i obecnie się nie ściga. Wrócił do Red Bulla, z którym święcił największe sukcesy, ale tylko jako trzeci zawodnik. Podstawowymi kierowcami obecnie najlepszej stajni są mistrz świata Max Verstappen oraz Sergio Perez.
Zobacz także – McLaren spłacił Ricciardo ogromną kwotą i… zaoszczędził
Brak kierowcy z Antypodów na torze to spora strata. Wszak w przeszłości odniósł 8 zwycięstw i 32-krotnie stawał na podium. Czarny scenariusz nie musiał się ziścić, bo zawodnikiem, który jeszcze kilka lat temu należał do ścisłej czołówki, interesowały się różne zespoły. Okazało się, że zanim podpisał kontrakt z Red Bullem, wiecznie uśmiechnięty 33-latek negocjował z innym teamem, dla którego wcześniej jeździł. Tam mógł być kierowcą etatowym.
Ricciardo oczywiście nigdy nie reprezentował barw Alpine, ale ścigał się dla ekipy z Enstone, gdy ta startowała jeszcze pod szyldem Renault.
Zespół funkcjonujący pod francuską flagą szukał nowego kierowcy po tym, jak okazało się, że opuści go Fernando Alonso (Hiszpan przeszedł do Aston Martina). Ostatecznie wybór padł na zawodnika znad Sekwany, Pierre’a Gasly’ego.
„Prowadziliśmy dyskusje z Danielem, a kiedy Pierre stał się dostępny, zakontraktowaliśmy jego”. – powiedział szef Alpine, Otmar Szafnauer.
„Teraz (Ricciardo) związał się z Red Bullem, ale myślę, że to fantastyczny kierowca, wciąż jest młody i nie byłbym zaskoczony, gdyby w przyszłości wrócił do startów”. – dodał.
Zainteresowanie Haasa wciąż żywe?
W 2022 roku usługami Ricciardo chyba najbardziej interesował się Haas. Amerykańska stajnia robiła to w sposób otwarty, publicznie, szukając nowego kierowcy w miejsce Micka Schumachera.
Australijczyk nie zdecydował się przyjść do jednego ze słabszych teamów w stawce, ale zdaje się, że w tym sezonie ekipa zza Oceanu zanotowała postęp – i chociaż zatrudniła Nico Hulkenberga, to jednak o Ricciardo nie zapomniała.
Niemniej jej szef Gunther Steiner podkreślił, że na dywagacje odnośnie składu kierowców na kolejny rok jest zbyt wcześnie.
Spytany o Ricciardo, Włoch odparł: „Trochę za wcześnie mówić już o zmianie kierowcy na przyszły rok, zobaczmy jak poradzimy sobie z naszym aktualnym składem!”
„Na pewno, w pewnym momencie może siądę z nim do rozmowy, ale nie mogę niczego obiecać, ponieważ jeśli moi dwaj goście zrobią dobrą robotę, to myślę, że postawimy na nich”.
„Każdy chce rozmawiać z Danielem. Ma rok przerwy, może z powrotem wie czego chce i będzie interesujący dla każdego w F1″
„Mam w tym roku nowego kierowcę, który dopiero zaczął się dla nas ścigać, więc muszę trochę dać mu szansę!”
Chcielibyście zobaczyć Ricciardo za rok z powrotem w akcji? Jeśli tak, to w którym zespole?
Autor: Grzegorz Filiks
Źródło: Motorsport Week