Niepokojące wiadomości dla Charlesa Leclerca i Ferrari po awarii auta monakijskiego kierowcy w GP Bahrajnu. Może się okazać, że w Arabii Saudyjskiej czeka go pierwsza kara silnikowa.
Charles Leclerc odpadł z rywalizacji w inauguracyjnym wyścigu sezonu 2023 już na 39. okrążeniu po tym jak posłuszeństwa odmówiła jednostka napędowa w jego aucie.
Jak w poniedziałek poinformował portal formu1a.uno, początkowo sądzono, że był to problem z silnikiem spalinowym, jednak później miało okazać się, że przyczyna awarii w samochodzie z numerem 16 leży w zakresie jednostki elektrycznej.
Jak mówi Frederic Vasseur, jest to awaria, której nie doświadczyli w ubiegłym roku. Nie było też żadnych sygnałów, że może ona nastąpić.
„To pierwszy raz, gdy mieliśmy taką awarię. Nie doświadczyliśmy takiego problemu w trakcie sześciu czy siedmiu tysięcy kilometrów przejechanych przez 3 zespoły używające naszych silników podczas testów. Nie mieliśmy też tego problemu w trakcie testów w zimie” – mówi nowy szef Ferrari, który zapewnia, że usterka dokładnie zostanie zbadana. Priorytetem zespołu ma być teraz niezawodność, choć miała być ona mocno poprawiana w trakcie przerwy zimowej.
Jeszcze przed wyścigiem w aucie Leclerca wymieniono baterię, w której pojawiły się niepokojące dane. Tym samym wykorzystano limit tego komponentu na cały rok.
Jeżeli zatem po awarii w wyścigu trzeba będzie wymienić baterię, wówczas Leclerc otrzyma karę przesunięcia o 10 pól na starcie do GP Arabii Saudyjskiej. Być może jednak Ferrari uda się uratować którąś z feralnych baterii, użytych w Bahrajnie.
Fred ocenia
Szef Ferrari stara się dostrzegać pozytywy po rywalizacji w Bahrajnie.
„Ogólnie powiedziałbym, że obraz nie jest taki, jakiego oczekiwaliśmy przed wyścigiem. Jeżeli miałbym podsumowywać sytuację, powiedziałbym, że mamy tempo kwalifikacyjne, jesteśmy blisko Red Bulla, przynajmniej w Bahrajnie” – mówił Fred, cytowany przez F1i.com.
„Musimy być jednak realistami. Jeżeli chcemy się poprawić, musimy mieć jaśniejszy obraz sytuacji, a niezawodność nie jest na poziomie, którego potrzebujemy. Jeżeli chcemy wygrywać wyścigi, musimy mieć czyste konto usterek w trakcie weekendu” – dodaje szef Ferrari.
Look away now Leclerc fans 😩#BahrainGP #F1 pic.twitter.com/SrzRdH4E4Q
— Formula 1 (@F1) March 5, 2023
Problemem dla ekipy z Maranello jest też degradacja opon.
„Myślę, że Charles ukończyłby przy niej wyścig na 3. miejscu. Biorąc ją pod uwagę, jesteśmy prawdopodobnie na poziomie Mercedesa i niedaleko od Alonso, ale zdecydowanie daleko za Red Bullem. Oni byli w stanie przejechać drugi stint na oponach miękkich, podczas gdy my musieliśmy założyć opony twarde na końcówkę” – mówi Fred.
Źródło: formu1a.uno, f1i.com
Fot. Scuderia Ferrari Press Office
Jeżeli ten tekst Ci się podobał, możesz podziękować mi, stawiając wirtualną kawę na buycoffe.to – jednorazowo, bez rejestracji i z szybkim przelewem 🙂 Dziękuję!
Wesprzeć stronę możesz też na Tipo, Patronite i YouTube. Dziękuję!