Im większa będzie frustracja Lewisa Hamiltona dotycząca bolidu Mercedesa, tym więcej będzie pojawiało się doniesień o możliwej zmianie zespołu 7-krotnego mistrza świata. Kierunek dla niego wydaje się być tylko jeden.
Lewis Hamilton jest obecnie w fazie negocjacji z Mercedesem na temat przedłużenia kontraktu o 2 lata. Obecna umowa wygasa wraz z końcem sezonu 2023. Anglik miał być już bardzo bliski przedłużenia swojej obecności w Brackley. Mówiło się, że miałby zarabiać nawet 70 mln euro rocznie.
Brak poprawy pozycji Mercedesa na początku sezonu 2023 może jednak opóźnić te rozmowy. Wygląda na to, że Hamilton i Russell dysponują dopiero czwartym bolidem w stawce i w Mercedesie podjęto już decyzję o radykalnej zmianie koncepcji aerodynamicznej.
Hamilton po raz pierwszy od dawna skrytykował zespół wypominając, że go „nie posłuchano”. Te komentarze sprawiły, że niektórzy zaczęli się zastanawiać, czy Lewis nie myśli o zmianie zespołu.
„Co jeżeli Mercedes zostanie w miejscu, a Ferrari wysunie się zdecydowanie przed nich? Jest tak zdesperowany by zdobyć ósmy tytuł, że może rozważyć przejście. Nie podpisał jeszcze kontraktu i z pewnością czeka by zobaczyć, jak rozwinie się tegoroczny samochód” – mówił Simon Lazenby, dziennikarz Sky Sports, podsumowując sytuację po GP Bahrajnu.
„W przeszłości Lewis mówił, że chciałby jeździć dla Ferrari, że jest to marzenie każdego kierowcy” – dodał dziennikarz. Zaznaczył on jednak, że nie sądzi aby do takiego ruchu doszło.
Niezależnie od plotek i domniemań, bardzo mało prawdopodobne wydaje mi się, by Hamilton zdecydował się na przejście do Ferrari.
fot. Mercedes F1 Team