Wygląda na to, że stosowane przez ekipy triki aerodynamiczne sprawiają, że wyprzedzanie w Formule 1 w sezonie 2023 stało się trudniejsze.
Głównym celem rewolucji technicznej, wprowadzonej w Formule 1 na sezon 2022 było zwiększenie liczby wyprzedzań. Nowe samochody miały generować znacznie mniej tzw. „brudnego powietrza”. Miał to być spadek z 40% do około 15%. Dzięki temu łatwiejsze miało być podążanie za innymi samochodami. Kierowcy mówili, że rzeczywiście jest lepiej.
Dane z 2022 roku pokazywały, że rzeczywiście wyprzedzań jest więcej. W tym roku jednak sytuacja uległa pogorszeniu. Jak pisze Auto Motor und Sport, w GP Bahrajnu mieliśmy tylko 40 manewrów wyprzedzania w porównaniu z 67 w sezonie 2022. W Arabii Saudyjskiej liczba wyprzedzań spadła z 38 do 33, a trzeba zauważyć, że starty z tyłu Maxa Verstappena i Charlesa Leclerca znacznie zawyżyły tę statystykę.
Co więcej, stawka w sezonie 2023 wydaje się być równiejsza niż rok temu, dlatego liczba wyprzedzeń powinna wzrastać, a nie spadać.
Skąd zatem pogorszenie sytuacji jeżeli chodzi o walkę na torze?
„Mógłbym jechać szybciej, ale kiedy byłem bliżej Carlosa, czułem wiracje związane z samochodem przede mną” – mówił po rywalizacji w Dżuddzie Charles Leclerc. Efekt ten zauważył też Max Verstappen.
Carlosowi Sainzowi w Arabii Saudyjskiej przypomniały się „dawne czasy”.
„Miałem wrażenie, że jest więcej turbulencji. Prawie jak w starych samochodach” – powiedział Hiszpan.
AMUS zauważa, że inżynierowie dodają coraz więcej elementów aerodynamicznych. Przepisy na to pozwalają, a zespoły są kreatywne w znajdywaniu luk.
„Zaczyna się od przedniego skrzydła. Ferrari pokryło je pięcioma stabilizatorami pomiędzy płatami, które tworzą 5 mini skrzydełek. Mercedesowi w ubiegłym roku na to nie pozwolono. Aerodynamicy znaleźli triki, jak kierować brudne powietrze poza przednie koła” – wyliczają Niemcy. A to nie koniec bo w dalszych częściach samochodu również dodawane są elementy, kierujące brudne powietrze poza auto, co sprawia, że auta jadące z tyłu mają problem.
AMUS pisze, że interwencja FIA i zmiana przepisów mogłaby sprawić, że wróci problem porpoisingu. Inżynierowie teraz dodają kolejne elementy aerodynamiczne by zminimalizować efekt podniesienia krawędzi podłogi o 15 mm (by zapobiec porpoisingowi). Wobec mniejszej siły docisku, inżynierowie kombinują jak mogą by go zwiększyć – a to generuje brudne powietrze.
Jeżeli jednak problem będzie się powtarzał, FIA będzie mogła podjąć działania.
„Najłatwiejsze byłoby wydłużenie stref DRS. Ale to tylko leczenie objawów. Przepisy zostały stworzone tak, by dało się łatwiej wyprzedzać. Niektórzy mogą widzieć interwencję jako szansę na zmniejszenie przewagi Red Bulla. Trzeba jednak mieć uzasadnienie takich zmian. I mimo że Formuła 1 chce poprawić jakość pojedynków, to jeżeli nie będzie zagrożenia dla bezpieczeństwa, trudno będzie zmienić szybko przepisy” – pisze Michael Schmidt.
Źródło: Auto Motor und Sport
fot. Alfa Romeo Racing