Kimi Raikkonen osiągnąłby „znacznie więcej” w Formule 1, gdyby tylko postawił na większą samodyscyplinę.
To opinia wygłoszona przez Ralfa Schumachera (brata Michaela Schumachera i wujka Micka Schumachera), który dzielił tor z „Icemanem” w pierwszej dekadzie XXI wieku.
Raikkonen zapisał się w pamięci fanów swoim oryginalnym stylem bycia, ale był też wybornym kierowcą. W 2007 roku za sterami Ferrari został mistrzem świata. Okazał się też długowiecznym zawodnikiem. Przejeździł aż 19 sezonów, a gdyby nie zrobił sobie po drodze dwuletniej przerwy, miałby ich na koncie 21. Zaliczył 349 startów, co było rekordem F1. Dopiero niedawno przebił go Fernando Alonso.
Ralf Schumacher zasugerował, że ulubieniec wielu kibiców wywalczyłby więcej tytułów, prowadząc bardziej higieniczny tryb życia – w stylu jego brata Michaela. Fin słynął z rozrywkowego podejścia, nieodmawiania imprez i alkoholu, przez co zdaniem dawnego rywala nie wykorzystał w pełni swojego potencjału.
„Nie można zapominać o jednym: całe życie kierowcy jest uzależnione od Formuły 1. Wszystko zaczyna się, kiedy wstajesz, a kończy, kiedy idziesz spać. Nie masz wiele czasu na rodzinę. Jest też ekstremalny trening”. – tłumaczy Niemiec. „Mój brat wyniósł sprawność fizyczną na nowy poziom. Nie ma miejsca na imprezy”.
„Dlatego Kimi Raikkonen musiał być ultra, mega talentem, bo i tak został mistrzem, pomimo swojego niekiedy luźnego podejścia. Ale został mistrzem tylko raz. Jednak jemu to wystarczyło”.
„Gdyby Kimi był bardziej zdyscyplinowany, osiągnąłby znacznie więcej”. – stwierdza.
Zobacz także: Raikkonen wrócił do auta NASCAR. W F1 „stracił prędkość kwalifikacyjną”
Co myśli o tym sam zainteresowany? Zapewne ma inne zdanie.
„To, co robię w prywatnym życiu, nie czyni mnie w żaden sposób wolniejszym za kierownicą”. – powiedział w dawnych czasach.
A jaka jest Wasza opinia? Piszcie w komentarzach.
Które sezony mogły należeć do Raikkonena?
Zastanówmy się przez chwilę, który sezon Raikkonen mógł jeszcze wygrać. Był bardzo blisko korony już w 2003 roku, kiedy jeździł dla McLarena. Gdyby ją zdobył, wówczas to on, a nie Alonso, zdetronizowałby Michaela Schumachera. Przegrał zaledwie dwoma punktami. Ale wydaje się, że w tamtym czasie najbardziej przeszkadzały mu awarie bolidu.
Kimi był drugi w generalce jeszcze w roku 2005, a w latach 2008,2012 i 2018 uplasował się na trzecim miejscu. Niemal całą karierę przejeździł w topowych zespołach, aczkolwiek tylko dwukrotnie, w sezonach 2007-2008, jego team (Ferrari) był najlepszy ze wszystkich.
Autor: Grzegorz Filiks
Źródło: Crash.net