W sobotę zawodnicy biorący udział w Rajdzie Dakar 2023 pokonali etap z Shaybah do Al Hofuf. Organizator przygotował tym razem 521 kilometrów dojazdówek oraz 154 kilometry odcinka specjalnego. W zdecydowanej większości na próbę składał się piach i wydmy. Był to przedostatni etap tegorocznej edycji najtrudniejszego rajdu świata.
Przedostatni etap Dakaru prowadził z Shaybah do Al-Hofuf. – Odcinek można opisać krótko. Wydmy, wydmy i jeszcze raz wydmy. Dodatkowo było bardzo gorąco i ciężko pod względem fizycznym. Cały czas jechaliśmy na drugi i trzecim biegu. Jesteśmy zadowoleni z pozycji na mecie, daliśmy z siebie wszystko – mówił Kuba Przygoński. Kierowca ORLEN Teamu pilotowany przez Armanda Monleona zajął siódme miejsce i zaliczył kolejny awans w klasyfikacji generalnej – na 19. lokatę.
Pierwszy raz w tegorocznej edycji z problemami mierzyli się Martin Prokop i Viktor Chytka. Ze stratą ponad 44 minut do zwycięzcy dojechali do mety na 72. pozycji. Finał był jednak szczęśliwy dla czeskiej załogi ORLEN Teamu.
– Kilka kilometrów po rozpoczęciu odcinka specjalnego mieliśmy problem z przednim dyferencjałem. Jechaliśmy tylko z napędem na tylną oś z małą prędkością, która bardzo utrudniała podjazdy pod wydmy. Na szczęście byliśmy jedną z pierwszych załóg i trasa nie była jeszcze wyeksploatowana. Dojechaliśmy do mety i utrzymaliśmy szóstą pozycję w klasyfikacji generalnej. To był bardzo emocjonalny moment dla mnie i Viktora – wskazywał Prokop, który jutro stanie przed szansą wyrównania swojego najlepszego dakarowego występu z 2019 roku.
W sobotę swój szósty etap z rzędu wygrał Sebastien Loeb. Francuz umocnił się na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej, a niemal pewny zwycięstwa w rajdzie może być Nasser Al-Attiyah. Niesłychanie ciekawa w niedzielę będzie rywalizacja motocyklistów. O zwycięstwo powalczą Australijczyk Toby Price, Argentyńczyk Kevin Benavides i Amerykanin Skyler Howes. Pierwszą trójkę dzieli zaledwie półtorej minuty.
W kategorii SSV podczas sobotniej rywalizacji mogliśmy oglądać popis kunsztu jazdy w wykonaniu Eryka Goczała i Oriola Meny. Załoga Energylandia Rally Team prowadziła od startu do mety i w zdecydowany sposób wygrała 13. etap rajdu w kategorii SSV. Polsko-hiszpańska załoga traci do prowadzących Rokasa Baciuski i Oriola Vidala Montijano już zaledwie 3 minuty i 24 sekundy. Dzisiaj duet odrobił 4 minuty i 19 sekund, więc w przypadku podobnego ataku również jutro, zwycięzca rajdu może się zmienić. Należy też podkreślić, że Eryk i Oriol zajęli niesamowite czwarte miejsce w kategorii samochodów – bez podziału na klasy – ustępując legendarnemu Sebastienowi Loebowi o niecałe 9 minut!
Odpowiednio piąte oraz szóste miejsce zajęli dzisiaj Michał Goczał z Szymonem Gospodarczykiem oraz Marek Goczał z Maciejem Martonem. Duet Goczał / Marton zajmuje w klasyfikacji generalnej bezpieczne trzecie miejsce, zaś para Goczał / Gospodarczyk jest na miejscu siódmym.
– Dałem dzisiaj wszystko z mojego serca. Koło 30 kilometra wpadliśmy w ogromną dziurę. Chyba zrobiłem sobie coś w lewą rękę. Musiałem jechać tak naprawdę jedną ręką. Bardzo się starałem, robiłem wszystko co tylko mogłem. To był trudny etap, ale mieliśmy na nim sporo frajdy. Bardzo dziękuję mojej rodzinie – to było prawdziwe zespołowe zwycięstwo. Mam w oczach łzy – to pomieszanie ogromnego bólu w ręce i szczęścia z tego wyniku. Jutro walczymy o wygraną – mówił na mecie zwycięzca etapu, Eryk Goczał.
– Jechaliśmy dzisiaj bezpiecznie – zależy nam na tym, żeby utrzymać swoją pozycję w klasyfikacji generalnej. Przez to był to chyba jeden z najgorszych odcinków w mojej przygodzie z Dakarem. Uwielbiam się ścigać, takie oszczędzanie i spokojna „jazda po wynik” nie leżą w mojej naturze. Eryk dzisiaj bardzo dużo odrobił i to jest ważne. Wciąż jest szansa, że wygramy ten rajd – podsumował etap Marek Goczał.
– Cały ten odcinek pokrywały tak naprawdę wydmy. Od samego początku jechałem z bratem i to na pewno było bardzo fajne, mieliśmy dzisiaj dobrą zabawę. Najbardziej dzisiaj cieszymy się ze zwycięstwa Eryka i Oriola i z tego, że dużo odrobili do liderów. Mamy nadzieję, że będziemy mieli jutro to dakarowe zwycięstwo – podkreślił Michał Goczał.
A już jutro ostatni etap rajdu. 417 kilometrów dojazdówki i 136 kilometrów odcinka specjalnego na trasie z Al Hofuf do Ad-Dammam.
Źródło: Informacja prasowa