W rozmowie z Forbesem Michael Andretti przyznaje, że nie jest zdziwiony opozycją wśród zespołów Formuły 1 w sprawie dołączenia jego ekipy do Formuły 1. Nie wszyscy są jednak przeciwko niemu.
Andretti Autosport od dawna próbuje wejść do Formuły 1. Po nieudanej próbie zakupu Saubera, teraz Amerykanie złożyli interesujący projekt wraz z Cadillaciem i mają już nawet dostawcę silników.
Zgłoszenie Adrettich spowodowało spory sprzeciw wśród ekip, które teraz zaczęły podnosić, że ustalona w Porozumieniu Concorde kwota $200 mln wpisowego, płatna dla ekip za “wykorzystanie technologii” jest rażąco za niska. Pojawiają się doniesienia, że za właściwą ekipy uważają $600 – $700 mln.
“Chodzi wyłącznie o pieniądze. Po pierwsze myślą, że ktoś im zabierze 10% ich zysków z praw komercyjnych, ale jednocześnie są bardzo chciwi myśląć, że zabierzemy im wszystkich amerykańskich sponsorów” – mówi Michael Andretti w rozmowie z Forbesem.
“Są chciwi i patrzą tylko na siebie, a nie na to, co jest najlepsze dla ogólnego wzrostu serii” – dodaje.
Andretti Autosports złożyło wniosek o dołączenie do Formuły 1 do FIA, a jego rozpatrywanie może potrwać miesiącami. Potem zostanie podjęta decyzja, również przez F1 i zespoły. Najwcześniej amerykańska ekipa mogłaby wejść do serii w 2026 roku.
“Spełniamy wszystkie warunki. Gdy składaliśmy dokumenty, nie mieliśmy jedynie producenta, stojącego za nami. Ale teraz mamy General Motors i Cadillaca. Wniosą ogromną pomoc do naszego projektu, pomagając nam zbudować samochód i pracować na torze. Jesteśmy w gazie” – mówi Andretti.
“Przed nami jeszcze daleka droga, ale chcemy wypełniać wszystkie procedury. Jesteśmy w dobrym miejscu” – dodaje.
Andretti przyznaje, że sprzeciw obecnych ekip F1 nie jest czymś, co go zaskoczyło, ale nie wszyscy są przeciwko niemu.
“W Formule 1 właściciele patrzą tylko na siebie, a nie na dobro serii. To różnica pomiędzy ich pozycją, a pozycją prezydenta Mohammeda ben Sulayema. On patrzy na przyszłość sportu, łapie to. Jest kierowcą i rozumie, że seria potrzebuje jeden – dwa zespoły więcej. To mistrzostwa FIA i to ona trzyma najwięcej kart w tym momencie” – mówi Andretti.
Zwolennikami wejścia Andretti Autosport do F1 są również dwie ekipy F1 – McLaren oraz Alpine (Renault).
“Zak Brown chce zrobić wszystko, by pomóc nam tam trafić, podobnie jak Alpine. Zak i Alpine są naszymi sprzymierzeńcami, Zak bardzo nam pomaga” – mówi Andretti.
Jednocześnie zaprzecza on, że Alpine jest zwolennikiem jego wejścia do F1 ponieważ to ono miałoby dostarczać silniki nowej ekipie. Jak twierdzi, plotki o otrzymywaniu jednostek od francuskiego producenta nie są prawdziwe.
Źródło: skysports.com