Max Verstappen zapewne ma przed sobą jeszcze długie lata w Formule 1, ale ma też plany, co będzie robił po odejściu z najważniejszej serii wyścigowej świata. Chce dalej kręcić kółkiem. Najlepiej tak jak Robert Kubica w zawodach długodystansowych.
Jest 2022 rok, a Verstappen chyba wkroczył w najlepszy etap kariery. W wieku 25 lat jest dwukrotnym mistrzem świata. Ostatni sezon wygrał w cuglach. Kolejne tytuły wydają się niemal formalnością. Nie wiadomo, ile jeszcze ich zdobędzie, w każdym razie Holender nie zamierza iść w ślady Fernando Alonso i startować w królowej sportów motorowych po czterdziestce.
„Głównie dlatego, że rozgrywa się za dużo wyścigów i zbyt długo przebywamy poza domem”. – tłumaczy.
Czempion niemniej podpisał w tym roku jeden z najdłuższych kontraktów w historii Formuły Jeden. Ma ścigać się w barwach Red Bulla co najmniej przez sześć kolejnych lat, do sezonu 2028 włącznie. Widać zatem, że sięga wzrokiem daleko. Na tyle daleko, że myśli także o tym, co po F1. I tutaj dobra wiadomość dla fanów zawodów endurance.
„F1 daje wiele radości, no i odnoszę dużo sukcesów w tym momencie. Ale chcę robić też inne rzeczy”. – mówi Max.
„Wiem, że mam umowę do końca sezonu 2028. Będę wtedy 31-latkiem. Prawdopodobnie będę konkurencyjny kilka lat dłużej. Ale chcę doświadczyć w tym czasie również czegoś innego, mieć też nieco więcej frajdy, a nieco mniej presji, żyć nieco mniej według grafiku”.
Spytany, jakimi wyścigami byłby zainteresowany, Verstappen odpowiada: „Głównie długodystansowymi”.
Czyli takimi, w jakich w wolnym czasie bierze udział przed ekranem komputera.
Mistrz świata F1 już wcześniej wyrażał chęć spróbowania sił w najbardziej prestiżowych zawodach endurance – 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Sądzicie, że kiedyś może stanąć tam w szranki z Kubicą? Czy też ich kariery zwyczajnie się rozminą?
Duet z Alonso?
Jest ktoś, kto chce nie tyle zmierzyć się z Verstappenem w wyścigach długodystansowych, co połączyć z nim siły w tej dyscyplinie motorsportu. To niezmordowany Alonso, który swoją drogą już dwukrotnie wygrał 24h Le Mans.
„Zdecydowanie powinniśmy dać szansę temu pomysłowi, jeśli moglibyśmy pojechać razem dla konkurencyjnego zespołu”. – powiedział niedawno 41-letni Hiszpan w rozmowie z holenderskim dziennikiem De Telegraaf.
Co na to Verstappen? Na razie nie chce niczego deklarować.
Zapytany o propozycję Alonso, Max komentuje: „On nigdy nie przestanie się ścigać. Prawdopodobnie trochę różnimy się pod tym względem”.
„Gdy Fernando startuje, chce walczyć o zwycięstwo konkurencyjnym samochodem, ja dokładnie tak samo. Dlatego też nie chcę spieszyć się z całym projektem, po prostu dlatego, że teraz w endurance zachodzi tak wiele zmian”.
„Myślę, że lepiej poczekać i zobaczyć, co się dokładnie wydarzy, jak rozwinie się sytuacja. Dopiero potem się decydować”. – wyjaśnia.
Autor: Grzegorz Filiks
Źródło: Motorsport.com