Jeżeli mielibyśmy wskazywać kogoś, kto zyskał najwięcej uwagi medialnej po serialu Drive to Survive to wielu powiedziałoby, że jest nim Gunther Steiner. Szef Haasa mówi, że są plusy i minusy tej sytuacji.
Steiner swoim stylem prowadzenia Haasa – bezkompromisowym podejściem do kierowców oraz rywali – zaskarbił sobie sympatię wielu kibiców. On sam mówi, że nie robił niczego wyjątkowego.
„Wykonywałem swoją pracę i ludziom spodobało się to spodobało. Liberty Media i Netflix wyciągnęły z tego co najlepsze i nagle ludzie mnie znają! Nie jest to jednak coś, co planowałem latami, myśląc, że „muszę być taki, taki lub taki”. To po prostu się stało i czasem jest to ciężarem bo wszyscy na ciebie patrzą, wszyscy cię znają” – mówi Gunther Steiner.
Szef Haasa godzi się jednak na utratę części tej tajemniczości w imię większej popularności Formuły 1.
„Generalnie dla Formuły 1 to dobra sprawa. Jeżeli młodsze pokolenie interesuje się Formułą 1, to zapewnia nam przyszłość. I nie tylko mi, ale również wielu innym osobom. Tak to wygląda we współczesnych czasach Formuły 1. To ludzie chcą oglądać” – mówi Steiner.
Co się zmieniło w pracy Gunthera od tego czasu?
„Daliśmy im to, co chcieli zobaczyć i nagle znalazłem się w tego centrum. To nieco bardziej męczące niż trzy czy cztery lata temu, ale trzeba z tym żyć. Muszę teraz udzielać większej liczby wywiadów. Ale możecie zapytać ludzi z zespołu – wewnętrznie nic się nie zmieniło” – dodaje szef Haasa.
Źródło: planetf1.com