Nie ma wątpliwości, że prawdziwa rywalizacja pomiędzy George Russellem, a Lewisem Hamiltonem na dobre rozpocznie się gdy będą oni walczyli o mistrzostwo świata. Są tacy, którzy uważają, że będzie to bardzo ostry pojedynek.
Sezon 2022 był pierwszym wspólnym Lewisa Hamiltona i George Russella jako partnerów zespołowych. Choć w kwalifikacjach częściej lepszy był Hamilton, to jednak Russell był skuteczniejszy w wyścigach i zdobył 4. miejsce w klasyfikacji generalnej przy 6. pozycji Hamiltona. Dodatkowo, to właśnie młodszy z kierowców Mercedesa sięgnął po jedyne zwycięstwo tej ekipy w sezonie.
Jak przyznawał Lewis Hamilton, takie wyniki nie martwią go, dopóki nie chodzi o walkę o mistrzostwo świata. Można się zatem spodziewać, że gdy Mercedes będzie miał auto zdolne do wygrywania – a na to się zapowiada w przyszłym roku – ich rywalizacja nabierze znacznie innego wymiaru.
Takie jest też zdanie byłego managera Ferrari czy Williamsa, a obecnie dziennikarza, Petera Windsora
„Myślę, że to będzie 10 razy większe niż Robert/Hamilton. W 2016 roku widzieliśmy w Barcelonie na 1. okrążeniu to będzie dopiero początek dla George`a i Lewisa. To będzie inny poziom” – mówi Windsor.
„George jest twardy i będzie nacierał na Lewisa bardzo mocno jeżeli będą w walce o mistrzostwo, to pewne. Lewis nadal będzie Lewisem. Jeżeli chodzi o unikalnie wypadków i nie wchodzenie innym w drogę nadal nadal jest najlepszym kierowcą, jakiego widziałem, prawdopodobnie od czasów Nikiego Laudy. Ale George będzie u jego boku w każdym wyścigu” – dodaje.
Według Windsora, taki stan rzeczy będzie bardzo irytujący dla Lewisa.
„Dlatego powtarzam, że mając takiego kierowcę jak Lewis, lepiej jest gdy drugim jest Valtteri” – mówi dziennikarz.
Lewis Hamilton w niektórych wywiadach deklarował, że z wiekiem inaczej patrzy na rywalizację i wyzwania stojące przed nim, ale z drugiej strony George Russell spodziewa się zupełnie „innej dynamiki” pojedynku kierowców Mercedesa w sezonie 2023.
Jak myślicie, jaka będzie to rywalizacja?
Źródło: planetf1.com