Formułę 1 opuszcza kolejna pierwszoplanowa postać. Wraz z Mattią Binotto, rezygnującym z funkcji szefa Ferrari, „pas” mówi dyrektor zarządzający do spraw sportowych w mistrzostwach, Ross Brawn. Słynny Brytyjczyk od 2023 roku będzie oglądał wyścigi Grand Prix przed telewizorem.
Zobacz także: Oficjalnie: Binotto odchodzi z Ferrari!
Brawn to w F1 wielka marka. Ma na koncie worek mistrzowskich tytułów, zdobytych w charakterze szefa zespołu i dyrektora technicznego. Złotymi zgłoskami zapisała się jego współpraca z 7-krotnym czempionem w klasyfikacji kierowców, Michaelem Schumacherem. W latach 90. zawojowali królową sportów motorowych w barwach ekipy Benetton, a w pierwszej dekadzie XXI wieku całkowicie zdominowali rywalizację reprezentując Ferrari.
Potem Brawn jeszcze sensacyjnie wygrał sezon 2009, wystawiając swoją stajnię, Brawn GP – czyli były team Hondy kupiony od japońskiego koncernu za symbolicznego dolara. Wówczas po indywidualny tytuł sięgnął Jenson Button.
Kolejnym krokiem w karierze zawodowej wielkiego stratega było objęcie sterów fabrycznego zespołu Mercedesa. Brawn był jednym z tych, którzy położyli podwaliny pod wieloletnią supremację Srebrnych Strzał w erze hybrydowych silników V6 turbo. Jednak nie świętował ogromnych sukcesów ekipy w latach 2014-2021, bo opuścił ją po sezonie 2013.
W 2014 roku Brawn po raz pierwszy ogłosił odejście z F1. Wrócił trzy lata później, wchodząc do nowych władz serii. Przepracował w nich pięć sezonów – i teraz pakuje walizki ponownie. Myślicie, że tym razem już na dobre?
Jako dyrektor zarządzający ds. sportowych Brawn przede wszystkim pomógł wprowadzić bolidy nowej generacji, które weszły w sezonie 2022. Miał swój udział również między innymi we wdrożeniu po raz pierwszy w historii limitu budżetowego dla zespołów, mającego na celu wyrównanie szans i uatrakcyjnianie rywalizacji.
Pożegnanie Brawna
„Kochałem wszystko, co zrobiłem ostatnimi laty”. – pisze już 68-letnia ikona, w tekście opublikowanym na oficjalnej stronie internetowej F1. „Odstąpiłem od chęci bycia częścią jakiegoś zespołu – uznałem, że przepracowałem w ekipach wystarczająco! Zarządzanie Formułą 1 to jedyna rzecz, która mogła mnie przyciągnąć”.
„Miałem wielkie szczęście dostając szansę od Liberty (właściciela F1 od 2017 roku – przyp. red.). To była praca wykonywana z zamiłowaniem”.
„Teraz jest dla mnie właściwy moment, aby się wycofać. Wykonaliśmy większość prac i jesteśmy na etapie konsolidacji”.
„W 2026 roku wejdzie nowy samochód, ale do tego mamy jeszcze cztery lata, czyli dość daleko jak dla mnie. Lepiej, aby następna grupa ludzi się tym zajęła. Wierzę, że opuszczam F1 będąc we wspaniałym miejscu”.
„Kochałem niemal każdą minutę mojej 46-letniej kariery, miałem szczęście współpracować z wieloma wspaniałymi zespołami, wspaniałymi kierowcami i wspaniałymi ludźmi”.
„Nie zmieniłbym niczego. Pewne jest to, że bez mojej żony i wsparcia rodziny, nie mógłbym tego dokonać. I nie chciałbym”.
„Teraz będę oglądał F1 z mojej kanapy, kibicując i przeklinając jako kibic. Jestem zadowolony, że nasza dyscyplina sportu jest w fantastycznym miejscu i ma przed sobą fantastyczną przyszłość”.
„Za wspaniałe ściganie”. – kończy.
Autor: Grzegorz Filiks
Źródło: F1.com