Czy wieloletnie wysiłki rodziny Andrettich dadzą niebawem efekt? Michael Andretti deklaruje, że zgłoszenie jego ekipy jest już na ostatnim etapie i być może niebawem poznamy decyzję w tej kwestii.
Andretti Autosport od dłuższego czasu próbuje dostać się do F1. W ubiegłym roku nie udało im się przejąć Saubera choć porozumienie było bardzo blisko. Daklarowano wówczas, że to nie koniec starań firmy o wejście do F1.
W lutym tego roku złożone zostały wszystkie niezbędne dokumenty oraz kompletowany był budżet, a teraz wszystko leży w rękach FIA.
Wiadomo, że nie wszystkie zespoły F1 chcą wejścia Andrettiego do serii, obawiając się spadku jakości oraz zmniejszenia wpływów z podziału praw komercyjnych.
„Każdego dnia pracujemy bardzo ciężko by zapewnić sobie wejście do F1. Nadal jestem przekonany, że nam się uda, jesteśmy coraz bliżej. Nie dostaliśmy jeszcze zielonego światła, ale jesteśmy go naprawdę blisko” – mówi Michael Andretti dla Indystar.
„Mamy nadzieję, że stanie się to w ciągu kilku najbliższych tygodni. To byłby z pewnością miły prezent świąteczny” – dodaje Andretti.
Rodzina Andrettich jest obecnie na etapie budowania nowej siedziby, która według nich „będzie większa niż fabryka Ferrari”. Jej koszt to $200 mln i mają oni nadzieję, że będzie to „dom” dla ich ekipy F1.
„Robimy coś, czego jeszcze nigdy nie robiliśmy. Nie chodzi o IndyCar. Chcemy być we wszystkich seriach – od Le Mans po Monako przez Indy 500 i Daytonę. Chcemy w przyszłości mieć wszystko pod jednym dachem – to nasz cel i mamy na to plany” – mówi Andretti.
Niedawno zaczęło się plotkować, że rodzina Andrettich może być zainteresowana zakupieniem od Red Bulla zespołu AlphaTauri, którego los po śmierci Dietricha Mateschitza jest niepewny. Andretti mówi jednak, że ten scenariusz nie jest rozważany.
Źródło: planetf1.com