Przed nami trzeci i ostatni weekend ze sprintem w sezonie 2022. W przyszłym roku będziemy mieli ich aż 6, ale nie wszyscy kierowcy są zwolennikiem sobotnich wyścigów. Jednym z nich jest mistrz świata, Max Verstappen.
Kierowca Red Bulla w dotychczasowych sprintach zdobył najwięcej punktów ze wszystkich zawodników, ale otwarcie przyznaje, że wprowadzone w 2021 roku rozwiązanie nie przypadło mu do gustu.
„Za każdym razem, gdy jadę w wyścigu sprinterskim, chodzi jedynie o to by nie uszkodzić auta i pozostać w pierwszej trójce. Dla mnie to tak naprawdę nie wyścig bo chodzi o przejście do głównego wyścigu, w którym dostępnych jest znacznie więcej punktów. Tam więcej ryzykujesz” – mówi Max.
„Wykonujemy kolejny start, to jest ekscytujące, ale pozycje zyskują tylko ci, którzy startują z innych miejsc niż ich właściwa pozycja w stawce. Zakładamy opony, które wytrzymują cały stint i niewiele się dzieje” – dodaje Verstappen.
Według niego, Formuła 1 powinna „trzymać się głównego wyścigu”, zamiast dorzucać kolejne sprinty do formatu weekendu wyścigowego.
„Nie rozumiem, jaki problem chcą tym rozwiązać bo mamy wiele ekscytujących wyścigów, nie trzeba dodawać kolejnego na 1/3 dystansu. Wszyscy jadą tam bardzo ostrożnie bo walcząc o np. trzecie miejsce możesz mieć uszkodzenia i spaść na ostatnie miejsce, a wtedy twoja niedziela będzie bardzo trudna. W takiej sytuacji prawdopodobnie nie zaryzykujesz więc to tak naprawdę nie wyścig” – mówi Max.
Czytaj też: Więcej sprintów w sezonie 2023
W ubiegłym roku na Interlagos sprint mocno pomógł Lewisowi Hamiltonowi, który po wymianie silnika, startował z ostatniego miejsca. W sprincie przebił się na 5. miejsce, a potem wygrał wyścig. Anglik jest zwolennikiem sprintów, choć zwraca uwagę na priorytetową sprawę przy tworzeniu kalendarza.
„Sprinty nie zawsze są ekscytujące. Stwarzają dodatkowe opcje, ale czasem nie ma w nich wyprzedzania więc mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte wnioski. Rozgrywanie ich w takich miejscach jak Brazylia, gdzie jest wiele możliwości wyprzedzania czy na przykład w Baku ma największy sens. Nie jestem przeciwko sprintem o ile F1 jest bardzo selektywna w wybieraniu torów na nie” – mówi Lewis.
Zwraca on też jednak uwagę na inny weekend sprintów, którym jest wydłużenie weekendu wyścigowego.
„Mieliśmy w tym roku mieć trzydniowy weekend wyścigowy, a potem zmienili go ponownie do czterodniowego i nie byłem zadowolony z tej decyzji” – dodaje kierowca Mercedesa.
Źródło: autosport.com