Podczas spotkania z mediami w Abu Dhabi, w którym uczestniczyła Iwona Hołod, Gunther Steiner wyjaśniał przyczyny zatrudnienia Nico Hulkenberga w miejsce Micka Schumachera. Ten drugi zapowiada walkę o powrót do F1.
Steiner tłumaczy
Po porannym ogłoszeniu Haasa, o którym przeczytacie tutaj, Gunther Steiner spotkał się z dziennikarzami by omówić decyzję swojej ekipy.
Przyznał on, że w Haasie zdecydowano się na bezpieczniejszy wariant.
„W tym roku za dużo się działo, były wzloty i upadki. W kolejnym sezonie chcemy walczyć w środku stawki, chcemy trochę więcej stabilizacji” – powiedział Steiner.
„Mieliśmy listę kierowców, ale ostatecznie wybieramy opcje, która oczywiście jest najlepsza dla nas, dla zespołu. Wierzę, że Nico i Kevin będą się dogadywać. Mają nawet dzieci w tym samym wieku” – dodał szef Haasa.
Mówiło się, że by utrzymać sponsoring marki 1+1, Haas potrzebował kierowcy z Niemiec i właśnie z tego kraju jest Hulkenberg. Gunther powiedział jednak, że narodowość Nico nie miała znaczenia w podejmowaniu decyzji ekipy.
Szef Haasa został dziś też zapytany dziś, czy jego ekipa nie rozważała kandydatury Daniela Ricciardo, który w przyszłym sezonie prawdopodobnie skończy jako kierowca rezerwowy Red Bulla.
„Kontaktowaliśmy się z Danielem Ricciardo. A dlaczego nie poszło to dalej? Nie wiem, zapytajcie jego!” – odparł.
Mick będzie walczył
W ogłoszeniach Haasa nie znalazły się wypowiedzi Micka Schumachera. Kierowca zamieścił post w social mediach, komentujący swoje pożegnanie z Haasem.
„To będzie mój ostatni wyścig z Haas F1 Team. Nie ukrywam faktu, że jestem bardzo rozczarowany decyzją, że nie odnowiono naszego kontraktu. Niezależnie od tego, chciałbym podziękować zarówno Haas F1 Team jak i Ferrari za danie mi tej szansy. Te 2 wspólne lata pozwoliły mi dojrzeć zarówno pod względem technicznym jak i osobistym” – pisze Mick.
„Gdy sprawy się komplikują, zdaję sobie sprawę, jak bardzo kocham ten sport. To był bardzo wyboisty okres, ale stabilnie robiłem postęp. Nauczyłem się dużo i wiem na pewno, że zasługuję na miejsce w Formule 1. To nie jest zamknięty rozdział dla mnie, a takie komplikacje sprawiają tylko, że jestem silniejszy. Mój ogień nadal płonie dla Formuły 1 i będę walczył o powrót na pola startowe” – dodaje kierowca.