W trakcie przerwy zimowej w Formule 1, Pirelli planuje przeprowadzić kilka dodatkowych testów opon, które mają służyć rozwojowi opon na sezon 2023 i 2024 – zarówno na suchą, jak i na mokrą nawierzchnię.
Po GP Abu Dhabi odbywał się jednodniowy test opon Pirelli, połączony z testami dla młodych kierowców. Okazuje się jednak, że to nie koniec jazd bolidów Formuły 1 na ten rok. Pirelli zaplanowało bowiem dodatkowe jazdy.
Wykraczają one poza wcześniej zaplanowany harmonogram testowy Pirelli na ten sezon i są związane z uwagami kierowcó oraz zespołów, przede wszystkim dotyczącymi jazdy w deszczu.
Pierwsze testy odbędą się 3 i 4 grudnia, a na torze Paul Ricard będzie jeździła Alfa Romeo, sprawdzając opony mokre i przejściowe. Być może to jest jedna z tych tajemniczych aktywności na torze, o których mówił w kontekście końcówki swojego sezonu Robert Kubica.
Polak brał już w tym roku udział w testach opon – w kwietniu na torze Imola.
6 i 7 grudnia taki sam test ma przeprowadzić Ferrari na torze Fiorano. AlphaTauri będzie testowało slicki na Portimao 14 i 15 grudnia.
To jednak nie koniec bowiem Aston Martin i Mercedes mają testować w Jerez opony na suchą nawierzchnię, ale będzie działo się to już po nowym roku – 7 i 8 lutego.
To tylko połowa zespołów ze stawki F1, ale Pirelli tłumaczy, że zapytanie o dostępność na takie testy zostały wysłane do wszystkich ekip.
„Będziemy pracować głównie nad oponami przejściowymi i deszczowymi ponieważ to najlepszy okres w roku by sprawdzać je w reprezentatywnych warunkach. Potem przeprowadzimy kilka testów slicków w specyfikacji na sezon 2024.
Pirelli na testy opon na suchą nawierzchnię przywiezie również na wszelki wypadek również opony deszczowe, gdyby warunki pozwoliły na jazdę po mokrej nawierzchni.
Takie testy oczywiście nie zabierają ekipom czasu podczas standardowych testów, nie są wliczane również do „dni filmowych”. Ekipy przywożą bolidy w ustawieniach wskazanych przez Pirelli i mają ograniczony dostęp do danych. Nie mogą również testować nowych części.
Źródło: racefans.net