Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) wytłumaczyła, dlaczego nie zezwoliła Yuki Tsunodzie na oddublowanie się pod koniec wyścigu Formuły 1 o GP Sao Paulo.
Niedzielna rywalizacja najlepszych kierowców świata w Brazylii była dwukrotnie przerywana wyjazdami samochodu bezpieczeństwa. Przed drugim restartem, do którego doszło 11 okrążeń przed metą, oglądaliśmy dziwną sytuację. Spośród trzech zdublowanych zawodników, Alex Albon oraz Nicholas Latifi mogli wyprzedzić lidera i odzyskać okrążenie, a Yuki Tsunoda nie. Reprezentant zespołu AlphaTauri przed neutralizacją znajdował się przed duetem Williamsa, ale w efekcie całego zdarzenia finiszował za nimi, na ostatnim, 17. miejscu (trzech kierowców nie osiągnęło mety).
Jak się okazało, zawinił nowy, zautomatyzowany system identyfikowania zdublowanych bolidów, wprowadzony do F1 w reakcji na pamiętne kontrowersje w zeszłorocznym GP Abu Zabi. Wyścig na torze Interlagos pokazał, że mechanizm nie jest jeszcze w pełni dopracowany.
Tsunoda nie mógł się oddublować, ponieważ wykorzystał neutralizację na zmianę opon – i w trakcie zjeżdżania do alei serwisowej na moment wyprzedził liderującego George’a Russella. To nic, że wrócił z boksów za kierowcą Mercedesa (oraz pięcioma innymi zawodnikami). System zarejestrował, że oddublował się sam, więc już nie przysługuje mu oddublowanie „odgórne”.
Zdezorientowany Japończyk później wyprzedził jeden z samochodów przed sobą, ale po rozmowie ze swoim inżynierem wyścigowym, wrócił na oryginalną pozycję. W międzyczasie sam został wyprzedzony przez Latifiego (za Albona spadł wcześniej, na skutek pit-stopu). Nie miał prawa bronić się przed Kanadyjczykiem, bo ten dostał „zielone światło” od dyrekcji wyścigu, aby wrócić na okrążenie lidera.
Kiedy neutralizacja dobiegła końca, Tsunoda dodatkowo mógł przeszkodzić czołówce w ściganiu się, ale przytomnie na prostej startowej zjechał na bok, zwolnił i pozwolił wyprzedzić się wszystkim.
Warto zwrócić uwagę, że gdyby mógł się oddublować, Tsunoda na świeżych oponach miałby szansę zyskać parę lokat. Choć o punkty byłoby raczej trudno. Tak czy inaczej, jest pokrzywdzony.
Czy system zostanie poprawiony? Zobaczymy, bo FIA nie wyraża się w tej kwestii klarownie.
W komunikacie Federacja napisała: „Podczas gdy to bardzo niecodzienna sytuacja, nie było błędów systemowych ani proceduralnych – to jeden z tych nieprzewidywalnych scenariuszy, który może się wydarzyć. Nie ma potrzeby wprowadzania żadnych natychmiastowych zmian”.
„Oczywiście zostanie to przedyskutowane w przyszłości na szczeblu Sportowych Komitetów Doradczych, jako część normalnych procedur przeglądowych”. – dodało ciało zarządzające F1.
Autor: Grzegorz Filiks
Źródło: Motorsport.com