Mercedes przygotował na GP USA ostatni pakiet poprawek do swojego tegorocznego bolidu Formuły 1. Wygląda na to, że mamy koniec rozwoju samochodów w sezonie 2022.
Przed nami jeszcze tylko cztery wyścigi – kolejno w Stanach Zjednoczonych, Meksyku, Brazylii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Najbliższy zostanie rozegrany 23 października na torze Circuit of the Americas. Samochód Mercedesa przejdzie tam finałowe zmiany.
Były siedmiokrotny mistrz świata Lewis Hamilton i George Russell dostaną ulepszenia aerodynamiczne. Model W 13 ma też mniej ważyć. Na początku sezonu wykraczał poza minimalną dopuszczalną wagę o około 10 kg.
„To nasz ostatni krok w rozwoju aerodynamiki. Miejmy nadzieję pozwoli nam nieco przyspieszyć”. – mówi Andrew Shovlin, pełniący w zespole funkcję dyrektora inżynierii na torze. „Ale co ważniejsze, z każdym kolejnym krokiem uczymy się coraz więcej – i możemy wykorzystać to na przyszły rok”.
„Poza tym, zmniejszyliśmy wagę niektórych części, co miejmy nadzieję przybliży nas do minimalnej wagi”.
Czy pakiet poprawek pozwoli Mercedesowi nawiązać rywalizację z Red Bullem i Ferrari?
„Bardzo ciężko nam przewidzieć, w jakim miejscu będziemy. W Singapurze Lewis był strasznie blisko pole position, ale na Suzuce obaj nasi kierowcy zanotowali dużą stratę”. – tłumaczy Shovlin.
„Teraz mamy dość mocne tempo wyścigowe. Jeśli wykonamy krok naprzód, miejmy nadzieję będziemy mogli włączyć się do walki z Red Bullami i Ferrari, lecz konkurencyjność w kwalifikacjach naprawdę trudno nam odgadnąć na ten moment”.
„Tak jak mówiłem, wiele zmian jest skoncentrowanych na uczeniu się. Na pewno damy z siebie wszystko w ostatnich czterech zawodach”. – dodaje.
Mercedes zajmuje 3. miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Na pewno już go nie straci. Teoretycznie może jeszcze powalczyć z Ferrari o 2. pozycję, ale musiałby odrobić 67 punktów do rywala.
Zobacz także: Klasyfikacje generalne F1
Koniec rozwoju
Jako że sezon powoli będzie dobiegał końca, wszystkie zespoły przestają pracować nad swoimi obecnymi bolidami.
Ferrari nie planuje już żadnych modyfikacji, bo jak zdradził szef ekipy Mattia Binotto, dobija do limitu budżetowego na ten sezon. Stajnia z Maranello wdrożyła ostatnią poprawkę do samochodu podczas ostatniego GP Japonii. Była to nowa podłoga.
„Zebrane dane potwierdziły krok naprzód”. – powiedział Binotto.
Autor: Grzegorz Filiks
Źródło: onestopstrategy.com