W bardzo ciekawej rozmowie z dziennikarzami Eleven Sports, Robert Kubica opowiadał o swojej roli w Alfa Romeo F1 Team Orlen. Zdradził przy tym wiele ciekawych szczegółów.
Robertowi Kubicy rola kierowcy rezerwowego w Formule 1 nie jest obca. Polak pełnił ją w sezonie 2006 w BMW Sauber, jednak wówczas miał znacznie więcej okazji do jazdy. Kubica wspomniał o tamtym okresie w kontekście współpracy z inżynierem wyścigowym, która jest dla niego bardzo istotna.
„Moim pierwszym inżynierem, gdy przychodziłem do F1 był Mike Krack i dla mnie był to najlepszy inżynier, z jakim pracowałem. Gdy miałem zadebiutować na Węgrzech, byłem pewien, że Mike będzie moim inżynierem, ale dostałem inżyniera po Jacquesie. Gdy już się z nim ułożyłem, to BMW mi zmieniło inżyniera, wbrew mnie. To coś, czego ja, jako szef zespołu, nigdy bym nie zrobił” – mówił Robert.
Polak przyznał, że rola kierowcy rezerwowego bywa nudna i niewdzięczna, ale jest jeden aspekt, który ją wynagradza.
„Jazda bolidem F1 jest czymś szczególnym, to są duże emocje. Kiedy wskakuję co 3-4 miesiące do bolidu, to zdaję sobie sprawę, że właśnie po to robię tę całą resztę – latam po świecie, siedzę w symulatorze. To ogromna frajda i satysfakcja” – mówił Kubica w Eleven Sports.
Nie jest to jednak łatwe zadanie i emocje szybko trzeba odłożyć na bok by skupić się na pracy.
„Musisz zadbać o to, by jak najszybciej być w odpowiednim rytmie. Musisz być w miarę blisko swoich partnerów, jeżeli chodzi o czasy, ale nie oznacza to, że muszą być takie same. Często ekipy przywożą jedną część do testowania i ja muszę dbać o to, by jej nie uszkodzić, na przykład najeżdżając na tarki” – mówi Kubica.
Czy w takim razie czasy z piątkowych sesji, w których jeździ „liczą się”?
„Ja sam wiem, że jeżeli wskakujesz do bolidu co 3-4 miesiące to jest czymś nienormalnym jeżeli jedziesz tak samo lub szybciej od kierowców podstawowych. A były takie nienormalne dni. Wszystko zależy od feelingu” – mówi kierowca rezerwowy Alfa Romeo F1 Team Orlen.
„Jestem super szczęśliwy, że mam szansę pojeżdżenia bolidem Formuły 1. Zbieram sobie wtedy dużo punktów dla siebie, że jestem usatysfakcjonowany” – dodaje Polak.
Rola kierowcy rezerwowego to też czasem szansa na jazdę w wyścigu w zastępstwie kierowców podstawowych. W ubiegłym roku Robert zaliczył dwa takie występy – na Zandvoort oraz Monzy.
Robert zdradził bardzo ciekawą historię związaną z tymi występami i szukaniem odpowiednich ustawień dla siebie.
„Czasami jest tak, że zespół zaczyna z identycznymi ustawieniami obu samochodów. Po Zandvoort mój inżynier zapytał mnie, czy kopiujemy ustawienia drugiego auta, a ja odpowiedziałem że nie, bo mam już swoje uwagi i spostrzeżenia. Gdy w czwartek przyjechałem na tor i zaczęła się odprawa, usłyszałem, że zaczynamy z takimi samymi ustawieniami. Spojrzałem wtedy na mojego inżyniera ze zdziwieniem, ale on uspokoił mnie: tak, drugie auto skopiowało nasze ustawienia. To są rzeczy, które dają ci satysfakcję, ale tego w żadnej klasyfikacji nie znajdziesz” – odpowiadał Kubica.
To jednak nie wszystko. Okazuje się, że Robert Kubica miał spory wkład w genialnym wyniku Antonio Giovinazziego w kwalifikacjach do GP Włoch na torze Monza, na którym hamowanie jest bardzo ważne.
„Antonio zawsze bardzo narzekał na hamowanie i używał innej konfiguracji hamulców. Lecieliśmy razem na Monzę i mówię mu: jesteś wariatem, że to używasz. Odpowiedział, że ma problemy w tym aspekcie. Powiedziałem mu, że w zimie testowałem inną konfigurację, teraz jadę na jeszcze innej” – wspomina Kubica.
To był weekend ze sprintem kwalifikacyjnym i Giovinazzi miał spróbować w sobotnim treningu konfiguracji, którą doradził mu Robert.
„Po piątkowych kwalifikacjach [Giovinazzi był w nim 7. czym wyrównał swój najlepszy wynik w karierze – przyp. MC] Antonio zaczyna briefing i mówi, że zmiana hamulca była lepsza, jest dużo lepiej. Mówię mu wówczas: Miałeś tego spróbować w sobotę. A on do mnie, że spróbował na kwalifikacjach. Pomyślałem sobie wtedy: wariat” – mówi Kubica.
„Pewni ludzie powiedzieli, że gdyby mnie tam nie było, to nie poszłoby mu tak dobrze” – dodaje Robert.
Źródło: Eleven Sports