Mercedes dokona fundamentalnych zmian w konstrukcji swojego bolidu Formuły 1 na sezon 2023, poinformował kierujący fabrycznym zespołem niemieckiej marki „Toto” Wolff.
Srebrne Strzały zdominowały F1 w erze hybrydowych silników V6 turbo, zdobywając osiem razy z rzędu mistrzostwo konstruktorów, ale po tegorocznej rewolucji technicznej przestały wieść prym. Co więcej, nie mają na koncie żadnego wygranego wyścigu w sezonie 2022. Choć jeszcze może się to zmienić, bo pozostały do rozegrania trzy zawody, a w ostatnim GP USA samochód spod znaku trójramiennej gwiazdy, wyposażony w pakiet poprawek, był bliski triumfu. Były 7-krotny mistrz świata Lewis Hamilton prowadził nim siedem okrążeń przed metą. Ostatecznie finiszował drugi, za Maxem Verstappenem.
Zobacz także: Różnice prędkości, szybkie i fatalne pit-stopy, ciekawe strategie – dane z GP USA
Tak czy inaczej, nie ma wątpliwości, że bolid nowej generacji zwyczajnie Mercedesowi nie wyszedł. Team spadł za Red Bulla i za Ferrari. Początkowo znamienna była szczególna podatność modelu W13 na „podskakiwanie” na prostych. Później zespół znalazł jeszcze poważniejszy problem ze swoją maszyną.
Dlatego kolejne auto stajni ma znacząco różnić się od obecnego. Choć Wolff zasugerował, że po zewnętrznym wyglądzie nie będzie tego aż tak bardzo widać.
„DNA bolidu zmieni się na przyszły rok, to jasne”. – powiedział Austriak z polskimi korzeniami. „Niekoniecznie oznacza to, że nasz samochód będzie wyglądał zupełnie inaczej. Jednak bez wątpienia, coś co jest częścią DNA samochodu, jego architektura, zmieni się na następny sezon”.
Mercedes nie ukrywa swoich kłopotów z szybkością na prostych. Po przegranej z Verstappenem w Stanach Zjednoczonych, Hamilton tłumaczył: „Myślę, że z włączonym DRS był szybszy o 35 km/h. (…) Ale nawet bez otwartego skrzydła i tak jest szybszy od nas o jakieś 8 km/h, więc tracimy dużo czasu na prostych. Prawdopodobnie co najmniej 0,4 sekundy na okrążeniu. Musimy wdrożyć ulepszenia na przyszły rok”.
14 procent więcej w tunelu aerodynamicznym
W gonieniu Red Bulla powinny pomóc Mercedesowi nowe przepisy regulujące, ile każdy zespół może pracować nad bolidem w tunelu aerodynamicznym. Jeśli zespół zakończy sezon na trzeciej pozycji, którą obecnie zajmuje, otrzyma o 14% więcej czasu aniżeli rywal na rozwijanie samochodu przy pomocy tego nieocenionego urządzenia.
„W tej kwestii mieliśmy dotąd znaczącą stratę. Jako że w 2021 roku byliśmy najlepsi i zdobyliśmy mistrzostwo konstruktorów, przez pierwszą połowę 2022 roku mogliśmy spędzić w tunelu aero o 7% mniej czasu w porównaniu do Red Bulla i dużo mniej w porównaniu do Ferrari. Teraz sytuacja się odwróci”. – wskazywał Wolff.
Autor: Grzegorz Filiks
Źródło: Motorsport.com