Z wielu stron lecą gromy na FIA i kontrolę wyścigu o GP Japonii w związku z incydentem z dźwigiem, który znajdował się na nitce toru w momentu gdy kierowcy jechali w trudnych warunkach. Na torze znajdował się również porządkowy.
Na pierwszym okrążeniu GP Japonii doszło do wypadku Carlosa Sainza. Bolid Ferrari odbił się od bandy i częściowo wrócił na tor. W związku z koniecznością posprzątania po tym incydencie i bardzo niekorzystnymi warunkami pogodowymi, sędziowie najpierw wprowadzili samochód bezpieczeństwa, a następnie czerwoną flagę.
Już podczas pierwszego okrążenia jazdy za samochodem bezpieczeństwa, stawka przejechała obok dźwigu jadącego zabrać auto Sainza. Wielu zawodników dziwiło się widząc dźwig na nitce toru w tak niebezpiecznych warunkach.
Gdy porządkowi zaczęli sprzątać auto Ferrari, z dużą prędkością nadjechał Pierre Gasly, nadrabiający straty po uszkodzeniu auta przez reklamę na pierwszym okrążeniu. Jechał ponad 200 km/h i nie dostał informacji o dźwigu i ludziach na torze.
Była to bardzo niebezpieczna sytuacja w takich warunkach i wielu zawodników miało o nią pretencje. Największe Gasly.
„8 lat temu cierpieliśmy z powodu straty Julesa na tym torze. Po tym czasie znów mamy dźwig na torze. Cieszę się, ze będę mógł się dziś spotkać z najbliższymi bo to mogło skończyć się o wiele gorzej. Musimy wyciągnąć wnioski z tej sytuacji, to nie może się powtórzyć. Można było zająć się tą sytuacją znacznie lepiej” – mówił Gasly po wyścigu.
Sędziowie ukarali kierowcę za zbyt szybką jazdę w warunkach czerwonej flagi, gdy nie obowiązuje już delta i dodali do czasu jego wyścigu 20 sekund. Francuz dostał też 2 punkty karne.
FIA wie jednak, że incydent z dźwigiem nie przeszedł bez echa i wystosowała specjalne oświadczenie w związku z nim.
„O ile normalną praktyką jest ściąganie aut podczas okresu samochodu bezpieczeństwa i warunków czerwonej flagi, to ze względu na konkretne okoliczności i biorąc pod uwagę uwagi wielu kierowców, FIA rozpoczęła analizę wydarzeń związanych z wyjazdem samochodów porządkowych podczas Grand Prix Japonii. To część standardowej praktyki analiz wszystkich incydentów wyścigowych by zapewnić stałą poprawę procedur i procesów” – napisała federacja w swoim oświadczeniu.