Mogło skończyć się ogromnym skandalem, ucierpieli tylko nieliczni. I choć teraz wielu wytyka innym nieznajomość przepisów, to warto zobaczyć, jakie były kulisy koszmarnej pomyłki regulaminowej.
Dlaczego je wprowadzono?
Przed niesławnym GP Belgii 2021 w Formule 1 obowiązywały przepisy (w kształcie z 2001 roku), zgodnie z którymi po przejechaniu nie więcej niż 75% dystansu PO PRZERWANIU WYŚCIGU I NIEMOŻNOŚCI JEGO KONTYNUACJI, kierowcom przyznawana była połowa należnych punktów (na początku 2021 roku: 12.5, 9, 7.5, 6, 5, 4, 3, 2, 1 i 0.5).
Dotychczas wszystkie wyścigi rozegrane na krótszym dystansie niż 75% były rozpoczynane, a następnie przerywane i już ich nie wznawiano z powodu warunków lub upływu regulaminowego czasu (4, a później 3 godziny od momentu jego rozpoczęcia – zasady te wprowadzono po słynnym GP Kanady 2011 gdy wyścig trwał ponad 4h).
Nigdy jednak nie zdarzyło się aby przerwany wyścig został potem wznowiony i kierowcy nie przejechali minimum 75% dystansu.
Po skandalu na Spa w 2021 roku, gdy po przejechaniu 2 okrążeń za samochodem bezpieczeństwa przyznano połowę punktów, postanowiono zrobić rewizję systemu punktowego.
Nowe przepisy
Zespół pod kierownictwem ówczesnego dyrektora wyścigowego F1, Michaela Masiego zebrał się i ustalił całkiem sensownie brzmiące przepisy dotyczące wyścigów, w których kierowcy nie mogą w regulaminowym czasie przejechać pełnego dystansu.
Zgodnie z nimi w przypadku przejechania pomiędzy 50% a 75% dystansu wyścigowego punktowało będzie nadal 10 kierowców. Punkty są przyznawane według schematu 19, 15, 12, 9, 8, 6, 5, 3, 2 i 1 dla 10. zawodnika.
W przypadku przyjechania od 25% do 50% dystansu wyścigowego, punkty otrzyma już tylko 9 kierowców według schematu 13, 10, 8, 6, 5, 4, 3, 2 i 1 punkt.
Jeżeli przejechane zostanie mniej niż 25% dystansu wyścigowego, nagradzana punktami będzie pierwsza piątka według schematu 6, 4, 3, 2 i 1 punkt.
W przypadku mniejszej liczby okrążeń niż 2 w wyścigu, zawodnicy nie dostaną punktów.
Punkt za najszybsze okrążenie wyścigu będzie przyznawany jedynie, gdy przejechane zostanie 50% dystansu wyścigu.
Nowe przepisy zostały przedstawione zespołom, sprawdzano je w FIA i nikt nie zgłosił zastrzeżeń. W komunikatach medialnych FIA pisała: „Punkty nie będą przyznawane jeżeli lider nie przejedzie minimum 2 okrążeń bez samochodu bezpieczeństwa lub wirtualnego samochodu bezpieczeństwa. Jeżeli lider przejechał więcej niż 2 okrążenia, ale mniej niż 25% zakładanego dystansu wyścigowego, pierwszej piątce wyścigu zostaną przyznane punkty jak następuje…” Podobne wyliczenia mieliśmy w przypadku pozostałych widełek punktowych w ogłoszeniach nigdzie nie mówiono o sposobie zakończenia wyścigu.
This is how the FIA announced the planned changes to the points system back in February. It’s clear what was intended. Somehow, this intention did not make it into the final regulations – because they were re-written wrongly and then no one noticed that was the case pic.twitter.com/og9p9PE8PK
— Andrew Benson (@andrewbensonf1) October 10, 2022
Niestety, nikt nie zauważył, że tworząc nowe przepisy, skopiowano bez większego zastanowienia stare zapisy, mówiące o tym, ze mniejsze pule punktowe obowiązują tylko wtedy, gdy wyścig zostanie PRZERWANY I NIEDOKOŃCZONY. Nie uwzględniały one zatem przypadku, gdy wyścig zostanie przerwany, ale potem uda się go dokończyć i kierowcy zobaczą tradycyjną flagę w szachownicę.
Takie przepisy przeszły i…
… było zdziwienie
Widziałem już wiele opinii kibiców wyśmiewających dziennikarzy i komentatorów, którzy w trakcie rywalizacji na Suzuce bawili się w wyliczenia okrążeń, punktów i klasyfikacji generalnej.
Sam byłem w gronie tych, którzy byli przekonani, że nie zostaną przyznane pełne punkty. Tak by bowiem wskazywała logika. W obecnym układzie można sobie wyobrazić ekstremalny (hipotetyczny!) przypadek, gdy w ostatnim wyścigu sezonu przejeżdżamy 2 okrążenia i są przyznawane pełne punkty.
Wygląda na to, że intencja tworzących przepisy oraz tych, którzy je opiniowali i sprawdzali była inna – mniejsze punkty za krótsze dystanse wyścigowe niż 75%. Zapomniano jednak przy kopiowaniu usunąć jednego zdania i nie wychwycił tego nikt.
Zespoły same przyznają – spodziewaliśmy się, że nie będą przyznane pełne punkty.
„Z tego co wiem, zdecydowanie nie było intencją nowych przepisów, by w takim przypadku jak się tu zdarzył, przyznawać pełne punkty. Ta luka jest zła i ją przegapiliśmy. Czuję się za to odpowiedzialny bo każdej zimy opiniujemy przepisy i każdy zespół ma prawo do wniesienia uwag jeżeli coś jest niejasne. Nie przyjrzeliśmy się temu w szczegółach i dotyczy to wszystkich ekip. Następnym razem musimy wykonać lepszą pracę” – mówi Andreas Seidl, szef McLarena. To jego ekipa chyba najbardziej ucierpiała na tej zmianie. Gdyby punkty były przyznawane za przejechany wczoraj dystans (52%) to McLaren miałby nadal 1 punkt, ale największy rywal zespołu z Woking – Alpine – dostałby 14, a nie 18 punktów.
Żałować może Charles Leclerc, który przez to, że były przyznawane pełne punkty, stracił 2. miejsce w klasyfikacji kierowców. Jego szef, Mattia Binotto mówi, że w Ferrari również panowało przekonanie, że nie zostaną przyznane pełne punkty.
„Byliśmy zaskoczeni bo myśleliśmy, że nie będzie pełnej puli. Początkowo, według naszych kalkulacji Max nie był mistrzem świata. Musimy to znów sprawdzić ponieważ według naszego rozumienia, intencja tych przepisów była inna od tego, co zostało zapisane. To coś, co musimy wyjaśnić na przyszłość” – mówił Binotto.
Również kierowcy nie wiedzieli, jakie punkty będą przyznawane.
congrats max on potentially the funniest championship cool down room of all time (charles leclerc is a paid actor) pic.twitter.com/Fi8MmeeGke
— Formula Whatever (@formulawhatever) October 9, 2022
„Myślę, że popełniono błąd dokonując rewizji przepisów po Spa. Mieliśmy przeświadczenie, że będzie przyznawane jedynie 75% punktów więc myśleliśmy, że Maxowi braknie jednego punktu” – mówił Christian Horner, szef Red Bulla, cytowany przez motorsport.com
To trzeba naprawić
Ta sytuacja jest dla nas – kibiców i dziennikarzy – nauczką, by lepiej czytać przepisy bo to muszę powiedzieć – prawo jest prawem. Byłem o tym uczony i wmawiano mi, że nawet jeżeli prawo jest lub wydaje się nielogiczne, musi być stosowane. Tak było w tym przypadku.
Trzeba jednak teraz przejrzeć te przepisy i naprawić je, by taka sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości.
Źródło: BBC.com, Motorsport.com, planetf1.com