Występy młodych kierowców były ozdobą pierwszego dnia jazd Formuły 1 na torze Circuit of the Americas. Poza tym działo się niewiele, a prawdziwa rywalizacja rozpocznie się dziś.
Wyniki
Pierwszy trening
Skrót
Wykorzystanie opon w 1. treningu
Drugi trening
Skrót
Wykorzystanie opon w 2. treningu
Przewidywane tempo kwalifikacyjne
Przewidywane tempo wyścigowe
Ode mnie
Przyznam szczerze, że tak nudnego drugiego treningu nie było w F1 od dawna i ci, którzy w piątkową noc zdecydowali się na inne aktywności, nie mają czego żałować. Drugą sesję kierowcy przeznaczyli niemal w całości na testowanie prototypowych opon Pirelli na sezon 2023, jeżdżąc spokojnie i nie śrubując swoich wyników. Nie można wyciągnąć zatem z tej sesji żadnych wniosków – może oprócz tego, że mieszanki na przyszły rok nie wydają się zbyt szybkie.
Szukając wskazówek dotyczących tempa ekip trzeba zatem patrzeć na wyniki pierwszego treningu oraz uwagi przekazywane przez kierowców. Wnioski niewiele odbiegają od standardowych – w kwalifikacjach mamy minimalną przewagę Ferrari, w wyścigu zdecydowaną Red Bulla.
Zawieszony między nimi a resztą stawki jest Mercedes, a za nim jest Alpine. Zaskakiwać może słaba forma McLarena w piątek i dobre czasy Astonów Martinów, co oznacza, że Vettel i Stroll znów mogą powalczyć o wysokie punkty.
Nieźle wygląda tempo AlphaTauri, przeciętnie Alfy Romeo i Haasa.
Młodzi
Oczywiście największa „wtopa” pierwszego dnia jazd to Antonio Giovinazzi i jego 7,5 minuty w 1. treningu. Włoch mówi, że nie cisnął i być może popełnił błąd lub dostał podmuch wiatru. Haasa ten podmuch na bandę będzie jednak bardzo drogo kosztował – nie tylko finansowo, ale możliwe, że również sportowo.
Giovinazzi mówi, że ten wypadek nic nie znaczy w kontekście jego szans na angaż w sezonie 2023, jednak trudno mi się z tym zgodzić. Abstrahując od Antonio, teraz widzicie już, dlaczego Robert Kubica podczas swoich sesji robi dobrą robotę dla Alfy – jeździ szybko, blisko kierowców podstawowych i nie rozbija bolidu, nie psując tym samym weekendu koledze, którego bolidem jeździ.
Wszyscy „niepodstawowi” kierowcy w pierwszym treningu uplasowali się na ostatnich miejscach, w kolejności reprezentującej miejsce swoich bolidów w klasyfikacji generalnej Formuły 1. Każdy z nich tracił około 2 sekund do swojego kolegi z ekipy.
Na uwagę zachowuje radość wszystkich z możliwości jazdy bolidem. Prezentował ją zwłaszcza mistrz IndyCar 2021, Alex Palou, co pokazuje różnicę między F1 a IndyCar.
Najmniej stracił Pourchaire, ale do Zhou. Oto zestawienie:
Robert Shwartzman (Ferrari) +2.094 (do Sainza)
Alex Palou (McLaren) +2.055 (do Norrisa)
Theo Pourchaire (Alfa Romeo) +1.899 (do Zhou)
Logan Sargeant (Williams) +1.903 (do Albona)
Każdy z nich zatem zaprezentował się przyzwoicie, a na pewno lepiej niż Giovinazzi. I patrząc na te straty, ponownie trzeba docenić pracę, jaką Robert Kubica wykonuje podczas swoich sesji.