Daniel Ricciardo podobno prowadzi rozmowy z Mercedesem na temat objęcia roli kierowcy rezerwowego, która mogłaby dać mu szansę na ściganie się dla czołowego zespołu, gdy Lewis Hamilton w końcu odejdzie na emeryturę.
Australijczyk został złapany przez kamerę w zeszły weekend, mówiąc Sergio Perezowi, że weźmie „rok przerwy, a potem wróci w 2024”, ale nie wiadomo, czy ten rok spędzi poza F1, czy też zostanie kierowcą testowym.
Ricciardo mówił, że jest otwarty na wszystko i chce zobaczyć jakie rozwiązanie będzie dla niego najlepsze.
Jednak jak pisze na swoim blogu Joe Saward, dziennikarz F1, mogą być to 2 lata przerwy od roli kierowcy wyścigowego, przy czym w 2024 roku Ricciardo może zostać kierowcą rezerwowym Mercedesa.
Dziennikarz twierdzi, że słyszał, iż prowadzone są rozmowy z Mercedesem na ten temat, mając na uwadze ewentualne miejsce w zespole w 2025 roku, jeśli Hamilton zakończy karierę.
„Najnowsze informacje mówią, że Daniel może zrobić sobie rok przerwy w 2023 roku, jeśli nie zostanie mu zaproponowana jazda w Alpine” – napisał Saward na swoim blogu.
„Następnie, jako doświadczony zwycięzca wyścigów F1, mógłby powrócić do sportu jako rezerwowy w 2024 roku, pomagając odbudować pewność siebie, porównując swoje wyniki z czołowymi nazwiskami”.
„Słyszałem, że rozmawiał z Mercedesem o takiej roli, co stawiałoby go z szansą na jazdę wyścigową w przyszłości, jeśli Lewis Hamilton zdecyduje, że ma dość”.
Teoretycznie mógłby w tym wszystkim przeszkodzić Andrea Kimi Antonelli – junior Mercedesa, który aktualnie jeździ we włoskiej Formule 4. Ale młody Włoch, mimo wszystko, jest jeszcze za młody i zanim będzie gotowy może pojawić się wakat po ewentualnym odejściu Hamiltona.
Kilka lat temu Toto Wolff, szef Mercedesa, mówił o tym, że ma „oko” na Ricciardo, ale to było na początku jego przejścia do Renault. Wolff powiedział wtedy: „zawsze mieliśmy oko na Daniela, naprawdę lubimy go”, ale na słowach się skończyło.
Jakub Andrusiewicz
źródło: planetf1.com
Reklama: Zapowiedź GP Australii i sezonu 2025 F1