Zespoły Formuły 1 przeżywają tradycyjny wrześniowy problem – czy walczyć jeszcze w obecnym sezonie, czy skupić się już na kolejnym roku. Mercedes wie, co jest dla nich priorytetem, ale nie zamierza poddawać walki z Ferrari.
Na początku sezonu wydawało się to mało realne. Ferrari miało zacznie lepsze tempo od Mercedesa i po 7 rundach sezonu miało 65 punktów przewagi w klasyfikacji generalnej. Obecnie, po 16 rundach, jest to tylko 35 punktów.
Walka w klasyfikacji generalnej toczy się nie tylko o prestiż, ale i duże pieniądze związane z miejscem wśród zespołów. Jaki plan ma na nią Mercedes?
„Chcemy spróbować i walczyć z Ferrari o to 2 miejsce, chcemy spróbować wygrać i przejechać w tym sezonie wiele wyścigów idealnie. Najważniejsze jednak jest to, że chcemy wrócić na zwycięskie tory w przyszłym roku i walczyć o mistrzostwo” – mówi Mike Elliott, dyrektor techniczny Mercedesa.
„Nie jest to wyraz braku szacunku dla naszych rywali, mieliśmy fantastycznych konkurentów, ale to jest coś, czego naprawdę potrzebujemy – walki o mistrzostwo bo o to chodzi w F1” – dodaje Elliott.
Oczywiście praca nad przyszłym rokiem trwa już w fabrykach, jednak trwająca kampania oraz natężenie wyścigów, nie pomagają w pracach.
„Trzy wyścigi w miesiącu to zawsze dość trudne wyzwanie, szczególnie dla zespołu wyścigowego, ale również dla ludzi w fabryce. Mieliśmy dobre wyścigi, mieliśmy gorsze, ale tym, co napawa mnie optymizmem jest zrozumienie, jakie czerpiemy z pracy nad symulacjami i w tunelu aerodynamicznym. Pozwala nam to na wiedzę, na temat naszych osiągów i wiemy więcej, dlaczego ma takie wahania” – mówi Elliott.
„Musimy wrócić do walki na czele i to jest to, czego potrzebujemy w przyszłym sezonie. To kluczowe sprawy. Musimy ścigać się i pracować w ciągu najbliższych 6 miesięcy najlepiej jak potrafimy” – dodaje dyrektor techniczny Mercedesa.