Gunther Steiner, szef Haasa, deklaruje że nie będzie się spieszył z wyborem drugiego kierowcy na sezon 2023. Czy amerykańska ekipa znów może zdecydować się na zaskakujący transfer?
W piątek w barwach Haasa w 1. treningu jechał Antonio Giovinazzi. Włoch, będący nadal kierowcą rezerwowym Ferrari, nie ma określonego programu na kolejny rok po fatalnym sezonie w Formule E.
Według najnowszych doniesień Antonio nie jest jednak rozważany na poważnie przez Haasa, nawet mimo związków z Ferrari i wpływów włoskiego producenta w tej ekipie.
Z Haasem łączono również Daniela Ricciardo, odchodzącego z McLarena. Jego kandydatury nie wykluczono, ale według Auto Moto und Sport, największe szanse na angaż może mieć Nico Hulkenberg.
Niemiec obecnie jest kierowcą rezerwowym Astona Martina, w barwach którego – również pod szyldem Racing Point, zaliczył w trzech ostatnich sezonach 5 występów, zastępując Sergio Pereza, Lance Strolla czy Sebastiana Vettela.
Rekordzista pod względem liczby wyścigów bez miejsca na podium, miał zaimponować szczególnie w tym sezonie, gdy zastępował swojego rodaka i w kwalifikacjach pokonał Lance Strolla. Hulkenberg nie ma zaplecza finansowego, ale najwyraźniej Haasowi to nie przeszkadza i na poważnie myśli nad ściągnięciem go do siebie, nawet mimo wcześniejszych zatargów z Kevinem Magnussenem.
Haas oficjalnie nie skreśla też Micka Schumachera, a Steiner mówi, że jeżeli Mick będzie nadal spisywał się tak, jak na Zandvoort, to będzie kandydatem do miejsca w zespole.
AMUS pisze, że ze względu na fatalne osiągi w ostatnich 2 sezonach, Danielowi Ricciardo będzie trudno znaleźć miejsce w F1.