Lewis Hamilton miał w niedzielę powody do niezadowolenia. W pewnym momencie mógł liczyć nawet na zwycięstwo w wyścigu o GP Holandii, a nie znalazł się nawet na podium. Część jego frustracji została wyładowana na zespole, za co potem przeprosił. Musiał też zaapelować do swoich kibiców.
Mercedes wybrał na ten wyścig strategię na jeden pit-stop, która do pewnego momentu wydawała się właściwa. Hamilton miał 18 sekund straty do Verstappena, ale Holender miał jeszcze pit-stop do wykonania. Wydawało się zatem, że może być blisko walki o triumf.
Później jednak przyszła wirtualna neutralizacja, która dała Maxowi “tańszy” pit-stop. Mercedes sprawnie zareagował i przeprowadził podwójny pit-stop, dając swoim kierowcom pośrednie opony.
Gdy pojawił się samochód bezpieczeństwa po awarii auta Valtteriego Bottasa, Verstappen zjechał po miękkie opony, ale oba Mercedesy pozostały początkowo na torze. Dopiero po 2. okrążeniu neutralizacji George Russell zdecydował, że woli stracić swoje miejsce, ale mieć miękkie opony. Hamilton na pośrednich oponach słabo wznowił wyścig, a do tego był bezbronny w starciu z kierowcą Red Bulla.
Mało tego, Hamilton stracił miejsce na rzecz Russella, a potem jeszcze Leclerca.
“Nie mogę uwierzyć, że tak mnie ku*wa przekręciliście chłopaki. Nie mogę określić, jak wku*wiony teraz jestem” – mówił wówczas przez radio Hamilton.
Już po wyścigu Toto Wolff uspokajał kierowcę: “Lewis, przykro nam, że nie wyszło. Podjęliśmy ryzyko, ale się nie udało, ale podyskutujmy o tym pomiędzy nami w biurze”.
Lewis odpowiedział już spokojniej: “Do wszystkich mechaników: fantastyczna robota dziś. To były najlepsze pit-stopy w całym roku. Dziękuję za wasze ciągłe wysiłki. Naciskajmy dalej, nadal mamy dziś punkty” – powiedział przez radio.
W rozmowie ze Sky Sports po wyścigu, Lewis przyznał, że stracił nad sobą panowanie na chwilę, ale czuł, że zespół był w formie przez cały weekend.
“Myślę że tak, mieliśmy dziś tempo na wygranie tego wyścigu. Biorąc jednak pod uwagę okoliczności, wyścig stawiał przed nami mnóstwo wyzwań z wirtualną neutralizacją i samochodem bezpieczeństwa. Do tego momentu strategia i samochód były tak dobre, a pit-stopy fantastyczne – myślę, że najlepsze, jakie mieliśmy w tym roku” – mówił Lewis.
“Potem jednak przyszedł samochód bezpieczeństwa, który naprawdę nam nie pomógł i byłem na krawędzi jeżeli chodzi o emocje i przepraszam zespół ponieważ nie pamiętam nawet co powiedziałem. Straciłem nad sobą panowanie na sekundę, ale myślę, że oni wiedzą, że to z powodu pasji i chcę patrzeć na to jak na szklankę do połowy pełną” – dodaje Hamilton.
Podkreśla on jednak pozytywy, które można zauważyć po GP Holandii.
“Przyjeżdżaliśmy tu po ogromnych problemach w ubiegłym wyścigu, walczyliśmy przeciwko Red Bullom dziś. Byliśmy szybsi od nich w wielu momentach. Bez samochodu bezpieczeństwa, myślę, że walczylibyśmy o zwycięstwo przy jednym pit-stopie, a tego inni nie potrafili zrobić” – mówi Hamilton.
“Tak wiele świetnych, świetnych rzeczy możemy wynieść z tego, że samochód wreszcie działał. Jeżeli tak samo będzie w kolejnych wyścigach, będą czuć nasz oddech na swoich plecach i wygramy” – dodaje kierowca Mercedesa.
Apel do kibiców
Wielu fanów Lewisa Hamiltona zaczęło dopatrywać się spisku w działaniach Red Bulla i AlphaTauri i zaczęło obrażać ekipę oraz jej stratega, Hannę Schmitz. Anglik wystosował apel do nich by zaprzestali języka nienawiści.
— Team LH (@Team_LH) September 4, 2022
Źródło: planetf1.com