Według Nycka de Vriesa, Formuła 1 nie powinna robić wyjątku w sprawie superlicencji dla Coltona Herty. Holender sam walczy o wejście do Formuły 1, ale podkreśla, że niewiele w tej kwestii zależy od niego.
Holenderski kierowca Nyck de Vries przejechał w piątek swój trzeci trening w sezonie 2022. Tym razem junior Mercedesa jechał w Astonie Martinie i niestety nie pojeździł za wiele, uzyskując jednak przyzwoity czas.
Szachy
De Vries przyznaje, że chce być w F1, ale nie może ocenić swoich szans na angaż.
„To poza moją kontrolą, nie jestem tym, który podejmuje decyzje. To wielka rozgrywka szachowa. Oczywiście trzeba próbować ją rozgrywać w głowie i próbować dowiedzieć się, co będzie, ale z drugiej strony to strata czasu bo to nie leży w moich rękach. Ja mogę tylko prezentować się jak najlepiej i czekać. Myślę jednak, że jestem w dobrej pozycji” – mówi de Vries.
„Nie martwię się przyszłością, co będzie to będzie, czas pokaże. Poczekam ile będzie trzeba, nic na tym nie tracę” – dodaje Holender.
Przeciwko wyjątkom
W piątek Formuła 1 komentowała sprawę Coltona Herty. 8. obecnie kierowca IndyCar jest dogadany z AlphaTauri w sprawie angażu na sezon 2023, jednak warunkiem jego jazdy w F1 jest otrzymanie superlicencji na podstawie wyjątku uczynionego przez FIA. Amerykanin ma 32 punkty i musi w tym aspekcie liczyć na uznanie przez Federację, że prezentuje wystarczający poziom by jeździć w F1.
Wiele osób sprzeciwia się zrobieniu wyjątku dla Herty, który może zaburzyć obecny system licencyjny.
„Myślę, że zasady zostały stworzone po to, by je respektować. Poza tym, że takie wyjątki są frustrujące, to jednocześnie są złe dla całego systemu. Mogą mieć one negatywny wpływ na Formułę 2 i Formułę 3 ponieważ jeżeli możesz zdobyć gdzieś łatwiejsze punkty, pójdziesz do tej serii. Kierowca będzie wolał przejechać Indy Lights, w którym jeździ tylko 12 kierowców” – mówi Holender w rozmowie z motorsport.com.
„Uważam, że powinno się trzymać zasad i nie robić wyjątków w takich sytuacjach. Jest mnóstwo kierowców z superlicencją, z których można wybierać. Jeżeli pójdziemy w tym kierunku i zaczniemy robić wyjątki, co je zatrzyma? Sprawi to, że więcej kierowców będzie pukać do drzwi FIA uważając, że zasługują na dyspensę” – dodaje de Vries.
Źródło: planetf1.com