Nie tylko kierowcy Alfy Romeo, ale i szef zespołu, Frederic Vasseur, zdaje sobie sprawę z dużej liczby punktów straconych w tym sezonie – przede wszystkim przez problemy z awaryjnością bolidu z Hinwil.
Teoretycznie Alfa Romeo może być bardzo zadowolona z pierwszych 13 wyścigów sezonu 2022. Ekipa, która zajęła przedostatnie miejsce rok temu, teraz jest na 6. pozycji ze sporym dorobkiem punktowym.
Problem w tym, że wielokrotnie bolid ekipy był mocniejszy niż wskazywały na to wyniki. Aż 7-krotnie zdarzało się, że kierowcy nie dojeżdżali do mety z powodu problemów technicznych.
Vasseur uważa, że jego ekipa zrobiła bardzo duży postęp w sezonie 2022 – zarówno jeżeli chodzi o prędkość bolidu pod obowiązywaniem nowych reguł technicznych jak i skład kierowców.
„Z wielu względów zrobiliśmy duży krok jeżeli chodzi o czyste osiągi. To nigdy nie jest jeden czynnik. Po pierwsze silnik Ferrari jest znacznie lepszy, a po drugie my zrobiliśmy dobrą pracę jeżeli chodzi o nadwozie. Dobrze spisują się Valtteri i Zhou. Wszystko funkcjonuje lepiej” – mówi Vasseur w rozmowie z motorsport.com.
„Jeżeli chodzi o problemy to mieliśmy ich kilka z niezawodnością. Kosztowały nas one fortunę jeżeli chodzi o punkty. Dotykały nas one podczas eventów, w których byliśmy bardzo mocni jeżeli chodzi o tempo, na przykład w Dżuddźie czy na Silverstone. To prawdziwa szkoda nas i walki w klasyfikacji konstruktorów. Jest jak jest i musimy naprawić wszystkie problemy przed drugą częścią sezonu” – dodaje szef Alfa Romeo F1 Team Orlen.
Jak się okazuje, Alfa nie spodziewała się tak dobrych wyników na początku nowej ery technicznej w F1.
„Myślę, że nikt nie wiedział, jakie będą wyniki pierwszych kwalifikacji po testach przedsezonowych. Byliśmy wszyscy zaskoczeni sytuacją ponieważ była kompletnie nowa, nie mieliśmy auta, które mogłoby być punktem odniesienia” – mówi Vasseur.
„Wszyscy rozwijaliśmy się w swoim kierunku, działaliśmy po części na ślepo. Wiedzieliśmy jednak, jaką pracę wykonaliśmy przed 2022 i spodziewaliśmy się dobrych rezultatów. To dobre uczucie” – dodaje Francuz.
Źródło: motorsport.com