Daniel Ricciardo kilka dni temu wpadł na rynek transferowy i dla niektórych ekip jest łakomym kąskiem. Australijczykowi zależy na pozostaniu w F1, ale chce jednocześnie być w dobrej ekipie, na którą może nawet poczekać.
„Patrzę na to wszystko i uważam, że mokrę kroczyć z podniesioną głową jeżeli chodzi o moje starania i próby, by to wypaliło, by wszystko poskładać. Czasem po prostu trzeba to zaakceptować – próbowałem, ale niekoniecznie wyszło. Nie patrzę teraz i nie mówię, że się obijałem. Jestem dumny z tego, jak próbowałem, jaki byłem nieustępliwy. Z niektórymi rzeczami jest czasem tak, że nie są ci dane” – mówi Ricciardo.
Australijczyk mówi, że jest zmotywowany i głodny sukcesu.
„Ten ogień, ta wiara są cały czas we mnie więc teraz to tylko kwestia wyboru. Czy chcę go dokonać. Oczywiście nie mam już wszystkich opcji na gridzie, nie mogę jeździć gdziekolwiek chcę” – mówi Daniel.
„Nie chcę powiedzieć, że będzie łatwo, ale jest to coś, co jestem w stanie zrobić. To ważny moment w mojej karierze, ale nawet jeżeli pewne rzeczy nie są zawsze widoczne, zawsze przechodzi się przez większe lub mniejsze wyzwania. Nikt nie ma perfekcyjnej kariery więc nauczyłem sobie z tym radzić z czasem” – dodaje Australijczyk.
Oczywiście Daniel zapowiada, że nie zmieni swojego podejścia do jazdy w McLarenie w ostatnich 9 wyścigach sezonu i nadal będzie dawał z siebie wszystko.
„Tylko tak umiem jeździć i pracować. W ostatnim tygodniu byłem w zespole by zobaczyć się ze wszystkimi, odbyłem w sesję w symulatorze. Dziś zobaczyłem mechaników, z którymi się ściskaliśmy. Wiem, że wiele osób życzy mi, bym spisywał się dobrze i że będą wspierać mnie do końca” – podkreśla Ricciardo.
„Jak powiedziałem, jestem to winien sobie i tym, którzy mnie wspierają. Nie ma lepszego uczucia w tym sporcie jak sukces, bycie na podium. Wiem, że jeżeli dam z siebie wszystko, może znajdę drogę do osiągnięcia tego w ostatnich 9 wyścigach” – dodaje Daniel.
Telefon dzwoni
Według nieoficjalnych doniesień, z Australijczykiem skontaktowały się już Williams i Haas, wyrażając chęć zatrudnienia go na sezon 2023.
Daniel podkreśla, że bardzo chce zostać w F1, ale „w odpowiednich okolicznościach”.
„Chcę wrócić do wygrywania, chcę walczyć o podia i zwycięstwa. To najlepsze czego doświadczyłem przez te lata w Formule 1. Kocham ten sport i wszystko, co z nim idzie, ale szczególnie w takim punkcie mojej kariery, chodzi przede wszystkim o wygrywanie. Jedna rzecz, która nigdy się u mnie nie zmieniła to to, że nie chcę być tylko jednym z kierowców na gridzie” – mówi Daniel.
„Posiadanie odpowiednich warunków, dobrej okazji to coś, czego chcę doświadczyć. Czas pokaże, czy będę miał taką opcję” – dodaje.
Ricciardo mówi, że ma oferty, ale daje sobie czas.
„Telefon dzwoni i to jest zawsze miłe. […] Nie chcę jednak przyspieszać niczego, podejmować szybkich i pochopnych decyzji. Spróbuję wszystko przegrupować, pościgać się i wtedy zobaczyć, co będzie dla mnie najlepsze. Jednocześnie, niczego nie ukrywam i niewiele mam jeszcze w tej kwestii do powiedzenia” – mówi Daniel.
Źródło: racefans.net, planetf1.com