Wczoraj miała obradować Komisja do spraw kontraktów Formuły 1. Jeżeli kwestia kontraktu Oscara Piastriego z Alpine jest skomplikowana, na ogłoszenie decyzji trzeba będzie jeszcze poczekać. Australijczyk nie jest już jednak priorytetem dla francuskiej ekipy. W ciekawy sposób o sprawie wypowiadają się szefowie ekip.
Posiedzenie
Jak wiemy, Komisja kontraktowa F1 miała zebrać się wczoraj by zdecydować w sprawie umów Oscara Piastriego z Alpine oraz McLarenem. Według Otmara Szafnauera, Piastri miał ważny kontrakt z Alpine do 2023 roku z opcją na 2024 i nie było w nim żadnych klauzul.
Trudno przewidzieć, czy decyzja Komisji zostanie ogłoszona publicznie i kiedy to nastąpi. Jak przystało na kwestie prawne, rozstrzygnięcie sporu może trochę potrwać. Myślę jednak, że przed GP Holandii powinniśmy już wiedzieć więcej.
„Kiedy będziemy mieli to rozstrzygnięcie, zobaczymy gdzie jesteśmy i w którym kierunku chcemy pójść” – mówi Otmar Szafnauer, szef Alpine, cytowany przez planetf1.com.
Podejrzewa on, kiedy mogły zacząć się rozmowy pomiędzy Piastrim, a McLarenem w sprawie kontraktu i wskazuje początek sezonu 2022, gdy Australijczyk został nieoficjalnym kierowcą rezerwowym McLarena.
„McLaren i Mercedes przyszli do nas i zapytali o usługi Oscara jeżeli by go potrzebowali. Mieliśmy do niego pierwszeństwo więc gdyby obie ekipy go potrzebowały, jeździłby w Alpine. Zgodziliśmy się jednak na prośbę McLarena i Mercedesa, wykazując dobrą wolę, ale też wiedząc, że ewentualny występ będzie dla niego dobrym przygotowaniem, a nam przede wszystkim o to chodzi” – wyjaśnia Szafnauer.
„Z pewnością musimy z tego wyciągnąć wnioski na przyszłość. Przeanalizujemy, co w tej sprawie mogliśmy zrobić lepiej” – dodaje.
Stracił priorytet
W związku z tymi wydarzeniami, trudno dziwić się, że Oscar Piastri nie jest już mile widziany w Enstone. Trudno sobie wyobrazić, aby po całym zamieszaniu z nim związanym, ekipa chciała teraz jego zatrudnienia.
Piastri podczas weekendu wyścigowego F1 w Belgii był w symulatorze zespołu w Enstone. Mówi się, że dla Alpine teraz priorytetowe jest pozyskanie Pierra Gasly, obecnego kierowcy AlphaTauri.
Sam Francuz nie komentuje tych plotek, mówiąc, że trzeba „poczekać” na to, co wydarzy się w przyszłości. Wiadomo jednak, że Alpine wyraziło swoje zainteresowanie nim i teraz wszystko w rękach Red Bulla – czy będą chcieli pozbyć się Gaslyiego i zatrudniuć Micka Schumachera lub Coltona Hertę, o których w tym kontekście mówi się najwięcej?
Problemu raczej nie będzie sprawiał Esteban Ocon, który był pytany o swoje relacje z Pierrem Gaslym, które jeszcze kilka lat temu były bardzo złe.
„Jest dobrze, mamy szacunek do siebie i to najważniejsze” – mówi Ocon, który dodał, że francuski skład Alpine „mógłby zapracować”. Jednocześnie jednak mówi się nieoficjalnie, że Ocon miał powiedzieć Alpine, że najbardziej chciałby jeździć z Mickiem Schumacherem.
Toto nie chce patrzeć
W dość ostry sposób o całej sytuacji Alpine – Piastri – McLaren wypowiada się szef Mercedesa, Toto Wolff.
„Mam ważniejsze problemy niż siedzenie na balkonie jak w Muppet Show i oglądanie tego. Myślę, że ważne jest, by programy juniorskie były szanowane. Niektóre dzieciaki powinny być świadome, co mówią na Twitterze o międzynarodowych organizacjach. Ale nie znam szczegółów kontraktu. Wierzę jednak w karmę, uczciwość” – mówi szef Mercedesa w rozmowie z Autosportem.
Horner nie rozumie
Podobne podejście ma Christian Horner.
„Nie do końca to rozumiem, ponieważ kontraktowo, to nie powinno się nigdy zdarzyć. Nie wiem, co się tu dzieje. Z pewnością jednak coś jest nie tak, skoro on myśli, że nie musi jeździć dla Alpine w przyszłym roku. Mam nadzieję, że to zostanie rozwiązane. To kolejny wielki talent – jeździł w Arden w Formule 4, Formule Renault więc znam go całkiem dobrze” – mówi Horner.
Źródło: autosport.com, f1i.com, planetf1.com