Po zwolnieniu Daniela Ricciardo, McLaren nadal ma wakat na sezon 2022, ale raczej nie będzie miała problemu z obsadzeniem kierowcy. Mówi o tym kierownictwo ekipy.
„Mamy wiele opcji. Po posiedzeniu Komisji kontraktowej będziemy wiedzieć więcej” — mówi Zak Brown na temat następcy Australijczyka.
To dla ekipy z Woking Oscar Piastri miał porzucić kontrakt z Alpine. Trudno zatem oczekiwać, że w razie pozytywnego dla kierowcy orzeczenia Komisji Kontraktowej przy Formule 1, która obradowała w poniedziałek, wybór ekipy z Woking padnie właśnie na tego zawodnika.
Pytany konkretnie o Oscara Piastri, Brown daje do zrozumienia, że ekipa z Woking nie jest skazana na kolejnego Australijczyka.
„Mamy różne opcje i oczywiście on jest jedną z nich. Inaczej nie bralibyśmy udziału w posiedzeniu Komisji. Zobaczymy jak to się rozegra i będziemy decydować” – dodaje szef McLarena.
Brown zażartował, że próbował umieścić siebie na stale powiększającej się liście kierowców McLarena, ale właściwie wymienił takie osoby jak Colton Herta, który również teraz pojawił się jako cel dla AlphaTauri, jeśli Pierre Gasly przeszedłby do Alpine, Pato O’Warda i Alexa Palou.
„Próbowałem umieścić siebie w fotelu, ale Andreas na to nie pozwolił, więc to jedyny kierowca, którego wykluczyliśmy do tej pory!” – żartuje Brown.
Podkreśla on, że ekipa uważnie przygląda się amerykańskiej serii IndyCar.
„Mamy nasz program testowy, Colton Herta wykonał doskonałą pracę, Pato był w samochodzie pod koniec ubiegłego roku, również wykonał świetną robotę. Oczywiście mamy naszą sytuację z Alexem, która rozgrywa się w Stanach, zobaczymy, jak to się potoczy, ale na pewno zamierzamy umieścić go w naszym samochodzie Formuły 1” – mówi Brown.
„Wszyscy ci kierowcy wygrali wiele wyścigów w bardzo konkurencyjnych mistrzostwach. Uważam IndyCar za bardzo wysoki poziom motorsportu, więc myślę, że mamy garść różnych opcji i nie będziemy po prostu się spieszyć” – dodaje szef McLarena.
Źródło: planetf1.com