W bardzo ciekawej rozmowie z Przeglądem Sportowym szef Mercedesa w F1, Toto Wolff mówi o Robercie Kubicy, Lewisie Hamiltonie i swoich „polskich” cechach.
Toto Wolff to jedna z najważniejszych postaci w Formule 1. Jest szefem Mercedesa od 2013 roku. Wcześniej był szefem Williamsa, a przez wiele lat jego współwłaścicielem. W latach 90-tych zaliczył nieco startów wyścigowych, a następnie zajął się inwestowaniem. Zdobyty kapitał inwestował w motorsporcie.
Austriak, którego matka pochodziła z Częstochowy, dobrze mówi po polsku i właśnie w takim języku udzielał wywiadu Aldonie Marciniak z Przeglądu Sportowego. Jakie „polskie cechy” zauważa on u siebie?
„Odporność. Determinacja. Przedsiębiorczość. Mam nadzieję, że poczucie humoru! Umiejętność załatwiania spraw. Jeszcze jedno… Jak to się mówi? Trzeba być dobrym człowiekiem, ale czasami dawać „kopniaki” – mówi Wolff.
Ale nie tylko Wolff w Mercedesie daje „kopniaki”. To samo szef ekipy mówi o pracy z Lewisem Hamiltonem.
„Właściwie on zachowuje się fantastycznie, wspierając zespół w dążeniach do poprawy. W piątek przed Grand Prix Węgier mieliśmy trudny dzień, a na odprawie z inżynierami to właśnie Lewis był najspokojniejszym, najbardziej zmotywowanym człowiekiem. To naprawdę dobre. Oczywiście Lewis często daje „kopniaki”. Nie możesz zostać mistrzem świata, jeśli czasami nie dajesz „kopniaki” – zaznacza szef Mercedesa.
W rozmowie nie mogło zabraknąć pytania o Roberta Kubicę, którego Wolff dobrze zna i któremu proponował w przeszłości starty i testy.
„Myślę, że Robert miał wszystkie składniki niezbędne do osiągnięcia wielkich rzeczy, ale wydarzył się wypadek. Po prostu jest, jak jest. Przeznaczenie. On poszedł do przodu, zostawił to za sobą. To właśnie wyścigi są czymś, co on rozumie” – mówi Wolff.
„Podejmuje dobre decyzje, jeśli chodzi o niego i starty w wyścigach. Wie, co ma robić, żeby być szczęśliwym. Jest dorosły, sam podejmuje swoje decyzje. A ostatecznie — chrzanić to, kogo obchodzi, co mówią inni? Zawsze wysoko go ceniłem, od kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy w akcji w sezonie 2001, w Formule Renault na Red Bull Ringu. Rozbił się na pierwszym okrążeniu, ale zdobył pole position. Zawsze był świetnym facetem” – dodaje Austriak.
Całą, rozmowę przeczytacie tutaj.
Źródło: Przegląd Sportowy