Dość zaskakującej wypowiedzi udzielił szef ekipy, która dominowała przez 9 ostatnich sezonów w Formule 1. Według Toto Wolffa w sezonie 2022 emocje są mniejsze niż w poprzednich za sprawą dwóch ekip o bardzo mocnych bolidach.
Największą zaletą sezonu 2022 jest przetasowanie układu w stawce. Brak dominacji Mercedesa, regularne punkty Haasa i zmiana kolejności w środku stawki dodają ekscytacji rywalizacji, ale z drugiej strony trzeba przyznać, że na półmetku sezonu zwycięstwa odnosiły jedynie 2 ekipy i 4 kierowców. Na podium stały jedynie 3 zespoły i 6 kierowców. To znacznie mniejsze liczby niż w 2021 czy 2020 roku.
Nie można jednak powiedzieć, że aktualny sezon jest nudny, a to zdają się sugerować wypowiedzi szefa Mercedesa, Toto Wolffa. Austriak uważa, że trzeba podjąć kolejne kroki, by F1 była bardziej konkurencyjna. Odnosi się on przede wszystkim do wyścigów sprinterskich, które wobec braku rozgrywki strategicznej, nie obfitują w emocje.
„Myślę, że powodem, dla którego wyścigi są obecnie mniej emocjonujące, są zbyt duże różnice osiągów między zespołami” – mówi Wolff, cytowany przez brytyjski The Mirror.
„Jeżeli masz Verstappena, który znika ci po kilku okrążeniach, potem jedynym ciekawym są dwa Ferrari, a potem jesteśmy my absolutnie pośrodku niczego, na ziemi niczyjej. Potem dopiero mamy środek stawki i pociągi DRS. To nigdy nie da ekscytujących wyścigów, a zwłaszcza sprintów” – dodaje szef Mercedesa.
Austriak jest przekonany, że szef Formuły 1, Stefano Domenicali, weźmie to pod uwagę i podejmie właściwe kroki w tej kwestii – również dotyczące wyboru torów, na których odbywają się wyścigi i sprinty.
„Myślę, że musimy ufać jedynej osobie, która wybiera właściwe wyścigi sprinterskie. Jest to Stefano. Widział on wyścig w Austrii i weźmie to pod uwagę” – dodaje Wolff.