W rozmowie z Eleven Sports Robert Kubica potwierdził, że zapewne jeszcze w tym miesiącu zobaczymy go za kierownicą bolidu Formuły 1. Polak mówił również o formie Alfy Romeo i problemach z porpoisingiem, które m.in. storpedowały jego jazdy w Barcelonie.
Robert Kubica jest w ten weekend na torze Silverstone, pełniąc rolę kierowcy rezerwowego Alfa Romeo F1 Team Orlen. Polak przyznaje, że obiekt ten jest dość trudnym dla inżynierów.
„Dla kierowców to przyjemny tor i jest lubiany, ale z punktu widzenia ustawień jest to trudny tor. Z jednej strony potrzebujesz dużo docisku by jeździć w tych szybkich zakrętach przejeżdżanych z pełnym gazem. Są też wolne zakręty, ale jednocześnie spędzasz bardzo dużo czasu przy bardzo dużych prędkościach i potrzeba mniejszego oporu. Dodatkowo wiatr nie utrudnia sprawy i jeżeli ktoś ma bolid wrażliwy na podmuchy to robi się trudniej” – powiedział Polak.
Alfa Romeo w tym sezonie bardzo szybko poradziła sobie z problemami z porpoisingiem i obecnie w Hinwil nie mają obaw o wpływ nowej dyrektywy technicznej na ich jazdę. Co ciekawe Kubica przyznaje, że to właśnie dobijanie samochodu sprawiło, że przejechał zaledwie 9 okrążeń podczas testów w Barcelonie.
„Problemy są bo to choroba każdego bolidu w padoku. Ale niektórzy idą na kompromis, a inni nie są w miejscu, w którym nie chcieli być i idą na kompromis mniej komfortowy dla kierowców. Nasz bolid też miał tę chorobę. Podczas pierwszego dnia testów w Barcelonie nie przejechałem żadnego okrążenia tempem wyścigowym bo już na niskich prędkościach było podskakiwanie i tak naprawdę nie dało się jeździć. Chłopaki w Hinwil wykonali dobrą robotę, zrobiliśmy dobre zmiany w bolidach, które oczywiście zmiejszają osiągi, ale był to kompromis, na który trzeba pójść” – mówił Kubica.
„Faktem jest, że w tunelu aerodynamicznym tego efektu nie ma i jeżeli chcesz się przekonać, czy dane poprawki na porpoising działają, musisz je przywieźć na tor. Dużo zależy też od ciśnienia w oponach. Przy tych samych ustawieniach i takim samym pakiecie mniejsze ciśnienie będzie powiększało ten efekt” – dodał Polak.
A co nasz kierowca sądzi o wprowadzonej przez FIA dyrektywie technicznej, która od GP Francji ma eliminować podskakiwanie?
„Potrzebny tu jest zdrowy rozsądek. Bezpieczeństwo jest ważne, a porpoising jest niekomfortowy, ale rozwiązanie jest proste by to wyeliminować. Wygląda jednak na to, że niektóre zespoły idą inną drogą. Myślę, że kontrolowanie tego będzie bardzo trudne bo wystarczy zmiana warunków i już się ono pojawi. Myślę, że warto jednak wziąć to pod lupę i spojrzeć na tych, którzy wystarczająco tego zdrowego rozsądku nie mają” – mówi.
Zapytany o to, kiedy zobaczymy go w bolidzie F1, mówi, że szybciej niż może się wydawać. Można domyślać się, że drugi z czterech zaplanowanych w tym sezonie pierwszych treningów F1 Kubica przejedzie na torze Hungaroring, cieszącym się bardzo dużą popularnością wśród polskich kibiców. We Francji za 3 tygodnie można natomiast spodziewać się jazdy Theo Pourchaire przed jego publicznością w ramach 2 treningów dla młodych kierowców, obowiązkowych dla każdej z ekip.
Źródło: Eleven Sports