Choć czasem tymi słowami można zapeszyć, to trudno nie spodziewać się wiele po Grand Prix Węgier, biorąc pod uwagę pozycje startowe kierowców z mocnymi bolidami. Na co może być stać Russella i ile może odrobić Verstappen?
Wyniki
Skrót
Czasy sektorów
We wszystkich najszybsze były Ferrari, ale pole position trafiło do Russella, który w ostatnim sektorze miał dopiero 7. wynik.
Prędkości
Najszybszy w całych kwalifikacjach? Nicholas Latifi, który przecież jechał tylko w Q1, gdzie były najgorsze warunki. Williamsy postawiły na prędkości maksymalne w tej sesji i to im się prawie opłaciło.
Na dwóch ostatnich miejscach jeżeli chodzi o prędkości Alfy Romeo.
Ustawienie na starcie
Tempo wyścigowe
Tak wygląda jego symulacja po piątkowych treningach.
Ode mnie
Bardzo cieszę się z pole position George Russella i to nie tylko dlatego, że dzięki niemu będziemy mieli sporo emocji w walce o zwycięstwo w GP Węgier. Oczywiście o ile George nie położy startu.
„Mr Saturday” zasługiwał tak równą walką z Lewisem Hamiltonem na to osiągnięcie. Po raz kolejny pokazał, że na pojedynczym okrążeniu jest jednym z najlepszych kierowców w stawce. Teraz jeszcze trzeba to przekonwertować na dobry wynik w wyścigu.
O ile Ferrari nie wyeliminuje samo siebie, to Russellowi będzie bardzo trudno osiągnąć w tym wyścigu więcej niż 3. miejsce, ale będzie ciekawie zobaczyć, jak broni się na Hungaroring przed Leclerciem czy Sainzem.
Ferrari ma dublet podany na tacy, a wobec takiego wyniku Verstappena, powinno postawić wszystko na Leclerca bo jest tu duża szansa na odrobienie solidnej porcji punktów.
Lando Norris powiedział, że George Russell skradł mu sporo chwały po wczorajszych kwalifikacjach i trudno się z tym nie zgodzić. Kierowca McLarena pojechał świetnie i widać, że ekipa z Woking jest mocna na Hungaro – również po wyniku Daniela Ricciardo, który znalazł się w Q3, tracąc oczywiście trochę do Norrisa.
Biorąc pod uwagę 5. i 6. miejsca kierowców Alpine i to, że za Fernando Alonso startuje Lewis Hamilton, można spodziewać się wielu emocji. Pytanie, jak szybko dosuszuje do nich Max Verstappen po jednym z najgorszych występów kwalifikacyjnych ostatnich lat. Oczywiście błąd jednostki napędowej to nie jego wina i kwestią otwartą jest, czy to jednorazowa sprawa czy większy problem, który może wpłynąć na wyścig.
Na Hungaroring trudno jest wyprzedzać, ale to tylko sprawia, że manewry Maxa będą ciekawsze, a strategia Red Bulla bardziej interesująca. On z pewnością sobie poradzi w normalnych warunkach i zdobędzie wysokie punkty.
Pytanie co z Perezem. Po pierwsze trzeba przyznać, że sytuacja z odebraniem mu czasu za rzekomy wyjazd poza tor była absurdalna bo tam nie było nawet blisko do podjęcia takiej decyzji. Nie pojmuję, jak można było ją podjąć. To, że potem przywrócono mu ten czas nie rehabilituje sędziów w pełni bo przecież zachwiana została pewność siebie kierowcy, wprowadzona została nerwowość, a Red Bull mógł być zmuszony do zmiany swojej strategii na Q2. Do takich sytuacji nie może dochodzić. Potem Perez tłumaczył się, że Magnussen go przyblokował. Fakt, że Duńczyk był blisko wierzchołka zakrętu i choć był on dostępny dla Pereza, to jednak musiał zachować większą ostrożność. Nie oszukujmy się jednak – biorąc pod uwagę maszynę, jaką dysponuje Sergio, to jego obowiązkiem w tych warunkach był awans do Q3. Sergio zalicza zniżkę formy, ale nie wszystko jest jego winą – zespół rozwija auto pod Verstappena, a i może być też coś w plotkach, że Perez jeździ już „legalnym” autem (bez uginającej się podłogi) i Red Bull sprawdza, jak rozwijać ten samochód właśnie na nim.
Przyzwoicie zaprezentowali się w Alfie, Haasy też mogą liczyć na punkty, choć nowe auto jeszcze rewolucji nie dało. Hungaroring jest jednak trudnym torem do przeprowadzania weryfikacji dużych poprawek.
W Astonie było lepiej niż poprzednio i mogą liczyć na tempo wyścigowe, choć w normalnych okolicznościach będzie im trudno o punkty.
Trwa dramat AlphaTauri, a zwłaszcza Pierra Gasly, który jest cieniem samego siebie i po raz kolejny przegrał z Tsunodą. Forma Francuza to jedna z większych zagadek tego sezonu.
Bez formy – i to zagadką nie jest – Williams i tylko szkoda ostatniego zakrętu Nicholasa Latifi bo jednak po wygranym 3. treningu, miło byłoby go zobaczyć w Q2.
I pozostaje liczyć na to, że realizator wreszcie wykona dobrą pracę – w przeciwieństwie do ostatnich rund – i będzie nam to dane zobaczyć.
Vlog
Jeżeli ten tekst Ci się podobał, możesz podziękować mi, stawiając wirtualną kawę na buycoffe.to – jednorazowo, bez rejestracji i z szybkim przelewem 🙂 Dziękuję!