Nie będzie kary dla Fernando Alonso za wyjazd na tor w niebezpiecznych warunkach. Niespodziewane kary, chociaż w zawieszeniu, otrzymała cała pierwsza trójka GP Austrii.
Alonso zostaje
Dla Fernando Alonso weekend wyścigowy o Grand Prix Austrii jest raczej do zapomnienia. Po świetnym występie w kwalifikacjach, doświadczył awarii przed sprintem i dziś z nowym silnikiem startował z 19. pozycji.
Fernando odzyskał sporo miejsc i miał dobrą strategię. Hiszpan zjechał do boksów podczas wirtualnej neutralizacji, a tuż po wyjeździe zgłosił duże wibracje. Ekipa ściągnęła go do boksów ponownie i założyła nowy komplet opon. Istniało podejrzenie, że wypuszczono go z niedokręconym kołem i zajmowali się tym sędziowie.
Niedawno ogłoszono ich decyzję. Stwierdzili oni, że mechanicy zrobili wszystko prawidłowo i zespół nie popełnił błędu, wypuszczając Alonso. Hiszpan zachował zatem swoje 10. miejsce i jeden punkt.
Ostateczna klasyfikacja wyścigu wygląda zatem następująco:
€10 tys. kary
Zaskoczeniem były dochodzenia, które ogłoszono po wyścigu. Dotyczyły one pierwszej trójki wyścigu – Charlesa Leclerca, Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona. Jak się okazuje, złamali oni wytyczne dotyczące parku zamkniętego, o których było niedawno przypominane zespołom.
Dokładnie chodzi o kontakt kierowców z ich fizjoterapeutami zanim zawodnicy zostaną zważeni przed wejściem na podium. Dyrekcja wyścigu przypominała zawodnikom, że nie mogą oni nic otrzymywać ani przekazywać swoim współpracownikom, jednak cała pierwsza trójka złamała te zasady dziś.
Niedługo potem ogłoszono decyzję – po €10 tys. w zawieszeniu dla wszystkich trzech zawodników. To kolejne grzywny w zawieszeniu wymierzone w ten weekend po €25 tys. w zawieszeniu dla Sebastiana Vettela za niewłaściwe zachowanie podczas briefingu kierowców, z którego wyszedł on przed czasem, „wcześniej wyrażając swoją frustrację”.
Zawodnicy nie otrzymali żadnej kary sportowej i nie zapłacą też finansowej jeżeli nie złamią tego punktu regulaminu do końca sezonu 2022.