Żal ściskał… serce, ale i tak było przyjemnie uczestniczyć w tym wydarzeniu. Zapraszam na małą relację z pierwszego z dwóch eventów Formula Drive, który na początku czerwca odbył się na torze Silesia Ring.
Pogoda dopisała, uczestnicy również. Blisko 60 osób stawiło się w pierwszy weekend czerwca w Kamieniu Śląskim by spełnić swoje marzenia. Miałem okazję przyglądać się przygotowaniom do jazd, treningowi w Formule Renault 2000 oraz przejazdom bolidami Formuły 1.
Po przyjechaniu na miejsce od razu było widać, ze wydarzeniem zajmują się profesjonaliści – Prezentmarzeń to marka, która ma doświadczenie w organizacji różnych eventów, w tym motoryzacyjnych, choć ten był największym związanym z motorsportem. Dla gości i uczestników przygotowane były miejsca do odpoczynku – leżaki, grill, hamaki. Dzieciaki się nie nudziły bo po sesji w bolidach i przy bolidach mogły korzystać z miejsca do grania w piłkę, badmintona, koszykówki.
Jako media przeszedłem odprawę, po której udałem się do garaży. W recepcji toru zorganizowano symulator dla uczestników, urządzenie do pomiaru refleksu i catering.
Najważniejsze było jednak to, co na torze. Bardzo podobały mi się specjalne kombinezony i kaski przygotowane dla uczestników na to wydarzenie, w których prezentowali się całkiem profesjonalnie, a byli to przecież amatorzy. Spotkać można było jeszcze nastolatków (event dostępny od 18. roku życia) po panów, których wiek można ocenić na okolicę 60-tki.
Zarówno w autach Formuły Renault 2000 jak i bolidach F1 widać było, że każdy szuka swojej strefy komfortu na początku, chcąc przyzwyczaić umysł i ciało do prędkości i przeciążeń. Niektórzy od razu wchodzili na dużą prędkość, inni powoli się rozkręcali, nabierając pewności siebie, a przede wszystkim ciesząc się jazdą.
Po kilkunastu minutach jazdy Formułą Renault 2000, przychodził czas na szkolenie teoretyczne przed jazdą bolidami F1. Były to konstrukcje Williamsa z 2007 roku – każde z tych aut przejechało rundy Formuły 1, a jedyną różnicą był tłumik, który ze względu na normy obowiązujące w Polsce musiał zostać zmieniony. Nie było to jednak wielkim problemem dla uczestników, którzy mówili, że na ten tor i na pierwszy raz jest to w pełni wystarczające doznanie. W jednym z miejsc toru osiągali limiter na najwyższym biegu, a to już coś.
Najtrudniejszym elementem takich jazd dla amatorów jest zazwyczaj start i to ułatwiano im poprzez start z „popychu” przez quada. Kierowcy sami oczywiście zmieniali biegi, ale proszono ich o nie naciskanie innych przycisków na kierownicy.
Mega sprawą była oprawa fotograficzna dla uczestników, a co ciekawe jednym z przygotowujących ją był Przemo, którego miałem wcześniej okazję online poznać przy okazji „kubicowych” tematów. Uczestnicy mieli profesjonalną sesję przy i w autach, a ich przejazdy były nagrywane z kilku kamer dzięki czemu z pewnością dostaną niesamowite pamiątki filmowe z jazdy.
Przed eventem myślałem sobie, że 12 tys. złotych to dużo. W jego trakcie i po nim przechodziły mi szalone myśli przez głowę bo jednak żal serce ściskał, że nie mogę poczuć tych emocji co uczestnicy. Wielu z nich mówiło, że nie żałuje żadnej złotówki, gdyż emocje jakich doznali są nie do zastąpienia. Gdy pomyśleć o tym dłużej, widać, że nie jest to bardzo wygórowana kwota, biorąc pod uwagę skalę osiągnięcia i koszty jazdy choćby autami sportowymi po polskich torach.
Więcej dowiecie się z filmowej relacji z tego wydarzenia, którą obejrzycie poniżej:
Drugi event Formula Drive odbędzie się pomiędzy 9 a 11 lipca (sobota – poniedziałek) na torze Silesia Ring.
Więcej informacji o możliwościach uczestniczenia w evencie oraz całym wydarzeniu przeczytacie na stronie formula-drive.pl