W Grand Prix Azerbejdżanu Daniel Ricciardo po raz drugi w tym sezonie dojechał przed swoim partnerem z zespołu, Lando Norrisem. Australijczyk, o którego możliwym odejściu z F1 plotkuje się od dawna, wierzy, że pozostanie w McLarenie na kolejny sezon.
Ricciardo przegrał wyraźnie wewnętrzną rywalizację z Lando Norrisem w poprzednim sezonie. Zdobył 115 punktów i zajął 8. miejsce w klasyfikacji generalnej. Norris stawał na podium 4 razy częściej i zdobył 160 punktów, zajmując 6. pozycję w generalce. W tym roku jest jeszcze gorzej. Ricciardo ma tylko 15 punktów przy aż 50 punktach Norrisa. Jest 13. w generalce przy 7. miejscu swojego młodszego kolegi.
Nie spełnia oczekiwań?
Przed Grand Prix Monako pojawiły się wypowiedzi szefa McLarena, Zaka Browna, który mówił, że Daniel nie spełnia oczekiwań zespołu.
Zapytany o te komentarze swojego szefa, Ricciardo mówi, że nie był nimi zaskoczony.
“Być może stałem się odporny na teksty w mediach przez to, że jestem w tym sporcie tak długo. Jest tego coraz więcej z biegiem lat. Nie biorę ich na 100% serio bo niektóre rzeczy są wyrwane z kontekstu więc nie zamierzam się w nie zagłębiać i to rozumieć. Koniec końców faktami pozostaje to, co mam z zespołem. Dziś w mediach nic mnie nie dziwi” – mówi Ricciardo dla The Mirror.
Zapytany o swoją sytuację w zespole, Daniel mówi, że jest jasna.
“Rozmawialiśmy trochę, ale nie ma potrzeby zdradzania szczegółów. Wszystko jest dla nas przejrzyste i idziemy dalej. Mój kontrakt z zespołem na następny rok jest jasny, jestem w pełni zaangażowany w pracę z zespołem i wyraźnie to podkreśliłem” – podkreśla zawodnik.
“Teraz chodzi o uzyskiwanie dobrych wyników na torze i pokazywanie w wyścigach, na co mnie stać. Szczerze wierzę, że mam pełne wsparcie zespołu i chcemy zrobić to razem” – dodaje Australijczyk.
Forma blisko?
Jednocześnie Ricciardo mówi, że być może wcale nie jest tak daleko od momentu, w którym będzie w pełni dogadywał się z bolidem i dobre wyniki przyjdą.
“Rozbierając to na czynniki pierwsze, nadal wiem, na co mnie stać. Wciąż wierzę, że to mam i nie czas teraz na wątpliwości dotyczące siebie czy brak pewności. W tym sporcie wszystko odbywa się na bardzo wysokim poziomie i jeżeli nawet jedna, drobna rzecz jest rozstrojona, wówczas ma to swoje konsekwencje. Do mnie należy dostrojenie tego i jeżeli będę w pełnej zgodzie z autem, wyniki przyjdą” – mówi Ricciardo, cytowany przez f1.com.
“To może przyjść na dowolnym torze i myślę, że gdy się pojawi, będę w stanie ponownie łapać przyjemny rytm. Nawet biorąc pod uwagę zmiany w tym roku, nadal mogę wynieść jakieś wnioski z ubiegłego sezonu, coś, co zrobiliśmy w poprzednim roku i czego teraz nie ma” – dodaje Daniel.
Australijczyk przekonuje, że cały czas stara się przezwyciężać swoje problemy, jednak pewne kwestie są dla niego nowością.
“Z niektórymi rzeczami nie spotkałem się wcześniej w mojej wyścigowej karierze, dlatego nie jestem do tego przyzwyczajony i zajmuje mi więcej czasu by osiągać rezultaty i jeździć regularnie. Nie jestem jednak daleko od tego. Nie chcę znów mówić o Monzy, ale były w ubiegłym sezonie momenty, w których byłem w stanie pokazać, na co mnie stać” – mówi kierowca McLarena.
Źródło: The Mirror, f1.com