Jak Robert Kubica ocenia wewnętrzną rywalizację w Mercedesie i czy jest zaskoczony postawą George Russella na tle znacznie bardziej utytułowanego partnera?
Lewis Hamilton zajmuje obecnie 6. miejsce w klasyfikacji kierowców. Jego kolega z zespołu, George Russell, dojeżdżał wyżej z 6 z 7 wyścigów tego sezonu i jest 4. w generalce z dorobkiem 84 punktów przy 50 punktach 7-krotnego mistrza świata.
„Początek sezonu z pewnością był takim zimnym prysznicem dla Lewisa. Ten kierowca był na szczycie stawki przez ostatnie 6-7 lat. Na pewno winy należy upatrywać w mniej konkurencyjnym bolidzie, ale obiektywnie trzeba jednak stwierdzić, że Lewis często miał po prostu pecha” – mówi Kubica o formie Hamiltona w rozmowie z portalem motofakty.pl.
Jednocześnie Robert nie jest zaskoczony postawą swojego byłego partnera zespołowego, George Russella.
„Oczywiście początek sezonu w wykonaniu George’a Russell’a był bardzo mocny, co nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem, bo pamiętam, jakie robił postępy w czasie, kiedy obaj jeździliśmy w Williamsie. Na pewno Hamilton musi odnaleźć się w tej nowej sytuacji, bo w przeciwieństwie do Russella, dla niego np. starty z końca stawki w F1 to nowość” – dodaje Kubica.
Polak miał już tym sezonie kilka okazji by jeździć bolidami F1 nowej generacji oraz prototypami LMP2. Jak porównuje jazdę nimi?
„Różnica, oczywiście w dużym uproszczeniu, uwzględniając moc i osiągane prędkości, jest taka, jak w przypadku samochodu osobowego i dostawczego. Jednak wspominana przez nas duża masa współczesnych aut F1 wpływa na szybsze zużycie opon, co sprawia, że kierowca czasami bardziej musi kalkulować, myśleć o taktyce, a mniej o szybkiej jeździe. Tymczasem, wbrew stereotypom, w wyścigach długodystansowych jest więcej swobody i można skupić się na walce i rywalizacji. A to lubię najbardziej” – mówi Robert.
Cały wywiad możecie przeczytać tutaj.
Źródło: motofakty.pl