Przed nami bardzo intensywny miesiąc w Formule 1. W lipcu rozegrane zostaną aż 4 wyścigi więc pakiety, z jakimi zespoły będą jeździły po Europie, będą decydujące na kilka rund. Kto i jakie zmiany zapowiada na Grand Prix Wielkiej Brytanii?
Co szykują?
W opinii ekspertów bardzo groźne na Silverstone może być Ferrari. Ekipa z Maranello planuje przywieść na Grand Prix Wielkiej Brytanii nową podłogę oraz dyfuzor.
„Ferrari planuje zwiększyć wydajność generowanej siły docisku, zmniejszając jednocześnie opory. Kolejnym celem ekipy jest zmniejszenie porpoisingu by móc obnizyć auto jeszcze niżej”.
Testowane przez Leclerca w Kanadzie tylne skrzydło dostaną obaj kierowcy Ferrari. Jego zaokrąglone końce oraz zredukowany profil lotek mają zmniejszyć opory.
Znaczących poprawek nie przywiezie Red Bull, a przynajmniej oficjalnie nie planuje. Christian Horner mówił niedawno, że na Silverstone nie będzie nowych elementów aerodynamicznych, ale w ciągu ostatnich 3 miesięcy wiele komponentów samochodu zostało przeprojektowanych by pozostawać funkcjonalnymi oraz lżejszymi i z nich będzie korzystała ekipa. Krążą jednak plotki, że z Milton Keynes może przyjechać sporo nowych części, głównie nacelowanych na redukcję wagi, z którą Red Bull ma jedne z największych problemów w stawce.
Przywiezienie nowych części zapowiedział Mercedes, który – jak mówi Toto Wolff – rozwiązał już problemy z porpoisingiem i teraz chce skupić się na poprawie osiągów.
„W ostatnich wyścigach cały czas zmienialiśmy nasz samochód, ale w niedawnych nowości było mniej i skupialiśmy się na optymalizacji pakietu i przeprowadzaniu eksperymentów. Silverstone to jeden z kluczowych dla nas wyścigów i przywieziemy bardziej widoczny pakiet, który mamy nadzieję, że da nam krok naprzód” – mówi dla f1.com Andrew Shovlin, dyrektor techniczny Mercedesa.
„Zmiany nie będą dotyczyły sidepodów, ale przywieziemy inne przednie i tylne skrzydła, będą również zmiany w podłodze i kilka innych elementów” – dodaje.
Nowe części przywiezie również McLaren, choć rewolucji raczej nie będzie.
„Mamy kilka nowych rzeczy w kolejce na Silverstone i nie mogę się doczekać przedstawienia ich przed naszymi fanami” – mówił Lando Norris w Kanadzie. Jak jednak pisze portal The Race, w najbliższych tygodniach McLaren skoncentruje się na maksymalizowaniu obecnego pakietu i nie będzie przywoził dużych pakietów poprawek.
Jak informuje Auto Motor und Sport, Alpine przywiezie na Silverstone nową podłogę, która zgodnie z danymi z tunelu aerodynamicznego ma dać duży skok osiągów ekipie z Enstone.
Jeden z większych pakietów zmian szykuje Aston Martin. „Na Silverstone będziemy mieli kolejną dużą aktualizację naszego samochodu, ale myślę, że podobnie zrobią inne ekipy. Chodzi więc o to, kto przywiezie najbardziej efektywne zmiany. Jesteśmy jednak pewni, że zrobiliśmy krok naprzód i kolejny również takim będzie. Celem jest znalezienie się na szczycie środka stawki byśmy byli w stanie walczyć o punktowane pozycje” – mówi Mike Krack, szef zespołu.
AlphaTauri również zamierza przywieźć nowości na Silverstone, jednak obejdzie się bez rewolucji.
„Tylko poprawki mogą wyeliminować nasze słabości na takim torze jak Silverstone” – mówi Pierre Gasly, odnosząc się do wielu szybkich i średnio szybkich zakrętów podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii.
O poprawkach Williamsa na Silverstone mówił Alex Albon, który bardzo liczy na to, że przyniosą one poprawę tempa zespołu. Nie wiemy jednak, jakie zmiany szykowane są w Grove.
W Haasie cały czas pracują nad jednym dużym pakietem poprawek na ten sezon. Jego wprowadzenie zostało opóźnione. Początkowo miały się one pojawić we Francji, ale nowym terminem jest Grand Prix Węgier.
Na poprawki nie stać Alfy Romeo, co przyznał Frederic Vasseur w rozmowie z F1.com. Ekipa z Hinwil planowała przywiezienie na Silverstone nowego przedniego skrzydła, ale porzuciła prace nad nim.
O tym, co dokładnie zmieniły ekipy dowiemy się w piątek rano dzięki obowiązkowym informacjom zespołów, ale prawdziwy obraz dadzą nam dopiero treningi.
Wchodzi dyrektywa
Choć nie jest to jeszcze w 100% pewne i może ulec zmianom, to warto pamiętać, że w ten weekend zacznie obowiązywać nowa dyrektywa techniczna FIA. Na jej mocy bolidy będą przechodzić nowe badania, w których mierzony będzie m.in. poziom zużycia podłóg i belek pod podłogami. FIA będzie zbierało dane, mające ustalić akceptowalny poziom dobijania. Dane będą zbierane podczas 3 kolejnych okrążeń bez DRS-u w trakcie badania tempa wyścigowego przez zespoły. Jeżeli kierowcy będą jechać zbyt wolno, pomiar może zostać uznany za nieważny.
Po piątkowych treningach FIA będzie dokonywała ustaleń i może nakazać zespołom zmianę ustawień, mających na celu ograniczenie porpoisingu. Ekipy nie będą mogły dokonywać niektórych zmian przed trzecim treningiem w swoich autach. Chodzi o:
– zmianę wielkości prześwitu
– zmianę ustawień zawieszenia
– zmianę konfiguracji aerodynamicznej
Wyjątkami będą zwiększenie prześwitu, zmiana chłodzenia, zmiana ustawień przedniego skrzydła i ciśnień w oponach.
Jeżeli pomimo nakazane przez FIA zmiany ustawień porpoising nadal będzie zbyt duży, ekipa może dostać polecenie podniesienia prześwitu auta o 10mm. Jeżeli mimo to nie będzie on spełniał wymogów, zespół może nawet zostać zdyskwalifikowany.
Wokół tych zasad powstało sporo kontrowersji i będą one jeszcze dyskutowane z zespołami.