Wciąż bardzo trudna jest sytuacja kalendarzowa toru Spa w Formule 1. Najnowsze wieści dotyczące przyszłorocznych wyścigów nie są optymistyczne dla belgijskiego obiektu, który gościł F1 54 razy.
Tor Spa nie ma umowy na organizację wyścigu F1 w sezonie 2023. W przyszłym roku do kalendarza mają dołączyć GP Las Vegas oraz na stałe GP Kataru. Trwają również rozmowy w sprawie GP Południowej Afryki na torze Kyalami.
Maksymalna liczba wyścigów, jakie zgodnie z obowiązującym Porozumieniem Concorde może być rozegrana w sezonie to 24. W sprawie Spa kluczowy ma być podobno powrót Chin. Jeżeli Kraj Środka upora się z pandemią i będzie gotowy na przyjęcie F1, wówczas Spa może wypaść z kalendarza.
Podczas sobotniego spotkania szefów zespołów F1 w Montrealu poruszany był temat przyszłorocznego kalendarza. Ekipy potwierdziły, że nie może być więcej niż 24 wyścigów i dyskutowały na temat geograficznego grupowania rund tak, by oszczędzić czas i koszty. Co więcej, Stefano Domenicali miał przyznać, że planowanych jest 16 wyścigów poza Europą, co mocno zawęża możliwości torów ze Starego Kontynentu.
Kontrakty na przyszły rok mają już Silverstone, Hungaroring, Barcelona, Imola, Zandvoort i Monza. Niemal pewne jest też pozostanie Red Bull Ring w Austrii. Trwają negocjacje z Monako, które będzie musiało nieco dostosować się do warunków Liberty Media by zostać w kalendarzu, ale raczej nie będzie z tym problemu.
Spośród pozaeuropejskich torów na kontrakt czeka m.in. Meksyk. Wydaje się niemal pewne, że w kalendarzu nie znajdzie się Grand Prix Francji, choć niedawno szef F1, Stefano Domenicali powiedział, że możliwe jest przeniesienie wyścigu na ulice Nicei. Tylko to mogłoby uratować domową rundę dla dwóch francuskich kierowców.
To daje maksymalnie 1 miejsce na europejski wyścig – być może na Spa.
Negocjacje trwają i podobno wiele ma zależeć o przebiegu tegorocznej rundy. Organizatorzy chcą przygotować mnóstwo atrakcji dla kibiców na miejscu i stworzyć show – tak pożądany w obecnej Formule 1. Nie może być również powtórki z ubiegłego roku i opadów, które storpedują wyścig.
Na Spa została w ostatnich miesiącach przeprowadzona gruntowna modernizacja, która kosztowała €80 mln. Zmieniono strefy wyjazdowe w wielu zakrętach, odnowiono pobocza oraz wybudowano nową, imponującą trybunę w sekwencji Eau Rouge/Radillon.