Po jazdach w symulatorze i track walku był entuzjazm. Po pierwszych treningach są duże obawy. Ściganie w Miami może łatwo przeistoczyć się w chaos, a już w kwalifikacjach nie będzie łatwo o czyste okrążenie. Kto po piątku wygląda mocno?
Wyniki
Pierwszy trening:
Skrót:
Drugi trening:
Skrót:
Opony
Alfa podsumowuje
Dla Valtteriego Bottasa był to fatalny piątek. Po rozbiciu samochodu w 1. treningu, musiał opuścić również drugą sesję, a na nowym torze to bardzo zła wiadomość.
„Strata większości dnia jest irytująca, ale przed nami nadal duża część weekendu. Niestety, wyjechałem nieco na brudniejszą część toru i straciłem tył, a kiedy to się dzieje, nie można ponownie złapać samochodu. Uszkodziłem wydech i turbo i nie byliśmy w stanie naprawić samochodu na 2. trening. Oznacza to, że muszę zmaksymalizować ostatnią godzinę treningową. Na szczęście zespół zrobił dobry postęp z Zhou i wydaje się, że ścieżka ustawień, którą obraliśmy jest tą właściwą. Z tego, co mogłem doświadczyć, tor daje sporo frajdy. Jest bardzo techniczny i wymagający, ale przyjemnie się po nim jeździe. Z pewnością ciasna i kręta sekcja pod koniec jest trudna, ale myślę, że wykonano tu dobrą pracę przy projektowaniu toru, który daje również szanse na wyprzedzanie. Mam nadzieję, że ściganie będzie dobre” – mówi Valtteri Bottas.
Zhou Guanyu zajmował 13. i 8. miejsca w treningach.
„Jestem dość zadowolony z przebiegu dnia, szczególnie biorąc pod uwagę postęp, jak uczyniliśmy pomiędzy 1. a 2. treningiem. Tor jest zdradliwy – zawsze to spora zabawa wyjeżdżać na nowy obiekt, ale oczywiście nawierzchnia na nich sprawia problem na początku weekendu. Było bardzo, bardzo ślisko i spodziewamy się, że to się mocno poprawi, ale jak bardzo to przekonamy się dopiero w sobotę. Cieszyłem się dziś jazdą – było wymagająco, ale interesująco. Najważniejsze dla mnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę sytuację Valtteriego, było przejechanie jak największej liczby okrążeń i zebranie jak największej liczby danych. Myślę, że dobrze sobie poradziliśmy. Mój cel na kwalifikacje się nie zmienia – chcę robić postęp, wejść do Q2 a potem zrobić wszystko idealnie” – mówi Zhou.
Ode mnie
Przyznam szczerze, że oglądając onboardy z Miami, byłem nieco przerażony. Te wielkie i ciężkie bolidy muszą przeciskać się po bardzo krętym torze ze sporymi krawężnikami i na śliskiej nawierzchni. Tylko 2 wypadki to duże szczęście bo widzieliśmy, ilu kierowców się kręciło i miło szczęście nie uderzyć w bandę.
Widzieliśmy też sporo przyblokowań jednego kierowcę przez drugiego. Trudno mi spodziewać się czegoś innego niż czerwonych flag, rozbitych aut, chaosu i loteryjności w kwalifikacjach i wyścigu.
Sam tor to bardzo ładnie wykonany zlepek ulicznych torów, które już znamy. Są tu elementy Baku, Singapuru, Arabii Saudyjskiej i Walencji. Całość jest ładnie zrobiona, ale – piszę to z przykrością – sekcja między 11 a 17 zakrętem jest zbyt trudna dla dzisiejszych bolidów i standardów bezpieczeństwa. A do tego dochodzi upał, powodujący przegrzewanie. Wyścig może nam się zamienić w walkę o chłodzenie podzespołów i dojechanie do mety.
Mam ogromną nadzieję, że się mylę i że objawią się jednak dobre strony toru – duże prędkości i szanse na wyprzedzania.
Dla niektórych kierowców weekend zaczął się wręcz fatalnie. Jednym z nich jest minimalny faworyt rywalizacji, Max Verstappen. Najpierw miał problemy z przegrzewaniem auta i nie mógł nauczyć się toru, potem dopadły go problemy z układem kierowania i hamulcami. W obu sesjach przejechał zaledwie 15 okrążeń i jest mocno z tyłu. Jeszcze w ubiegłym roku powiedziałbym: spokojnie i tak powalczy o pole position. Ale w tym nie jestem tego taki pewien, szczególnie że dość gładkie sesje zaliczyli zarówno Perez jak i Leclerc i to oni dla mnie są dziś faworytami.
W czwartek Carlos Sainz uderzył się bardzo mocno w głowę i rozciął ją. Można było mieć nadzieję, że to ostatni jego crash w Miami, ale niestety nie. Hiszpan trzeci weekend z rzędu uszkadza swój samochód i również stawia się w bardzo niekorzystnej sytuacji.
Po piątku wszyscy pytają, czy to już powrót Mercedesa. Byłbym ostrożny z takimi tezami, szczególnie że podskakiwanie auta wróciło w drugim treningu. Można jednak powiedzieć, że Mercedes jest bliżej trzeciego rzędu niż był jeszcze 2 tygodnie temu. Być może znów uda im się wykorzystać błędy innych. Nie przeceniałbym najlepszego czasu Russella w 2. treningu, choć widać od razu rosnącą pewność siebie Anglika. A tylko mając ją będzie w stanie walczyć jak równy z równym z Hamiltonem.
Poza nielicznymi wyjątkami, widać było wczoraj przewagę doświadczenia, a tymi, którzy zaskoczyli byli Gasly czy Ricciardo. Dalej niż zwykle są McLareny i Alpine, jednak mam nieodparte wrażenie, że bardzo mało możemy wyczytać po piątku na temat tempa poszczególnych bolidów. Trzeba poczekać do dzisiejszych kwalifikacji.
Vlog
Zapraszam na godz. 12:00 na małą „odprawę” przed wyścigiem WEC na Spa oraz kwalifikacjami Formuły 1 w Miami.