Długo musieliśmy czekać na rozpoczęcie GP Monako (wiemy już czemu), długo musieliśmy również czekać na oficjalne wyniki tego wyścigu. Po proteście złożonym przez Ferrari okazało się, że 3. miejsce Maxa Verstappena uratowała… zmiana przepisów.
Opóźnienie startu
Na 15 minut przed rozpoczęciem Grand Prix Monako, zaczął padać deszcz, a kilka minut później otrzymaliśmy informację, że procedura startowa została opóźniona.
Wszyscy myśleliśmy, że powodem są właśnie opady deszczu i tak było, ale tylko początkowo. FIA postanowiła przesunąć start, gdyż kierowcy w tych bolidach nie mieli okazji jeździć po mokrym torze, a radary wskazywały, że będzie mocno padać. Okazało się to słuszną decyzją, gdyż deszcz był tak mocny, że zapewne i tak doszłoby do przerwania wyścigu.
Potem jednak musieliśmy bardzo długo – ponad godzinę – czekać na prawdziwy start rywalizacji. Okazało się, że powodem były problemy z instalacją elektryczną, która ucierpiała podczas ulewy. Przerwy w dostawie prądy sprawiały, że nie było gwarancji że uda się przeprowadzić całą procedurę startową. Właśnie dlatego zarówno start lotny jak i wznowienie wyścigu po czerwonej fladze były lotne.
Kara dla Ocona
Za sprawą słabej realizacji nie widzieliśmy prawdziwej przyczyny kary dla Estebana Ocona. Nie chodziło o kontakt w 1. zakręcie, ale o spychanie Hamiltona na badę na prostej startowej, po czym doszło do kontaktu Hamiltona z barierą.
Red Bulle bez kary
Wszyscy widzieliśmy w transmisji, jak bolidem Maxa Verstappena rzuca na wyjeździe z boksów i kontrując, wjeżdża on na żółtą linię, ograniczającą wyjazd z boksów.
Co prawda w relacji podane było, że sędziowie odnotowali taki incydent, ale z udziałem Sergio Pereza. Korekty tej informacji się nie doczekaliśmy, dlatego powstało spore zamieszanie.
Kar jednak nie nałożono, co spowodowało wiele pytań, również wśród kibiców. Godzinę po wyścigu Christian Horner powiedział, że Ferrari złożyło protest w tej sprawie, co chwilę później potwierdziły dokumenty FIA.
Po blisko 3 godzinach dowiedzieliśmy się, że kierowcy Red Bulla, nie zostaną ukarani. W przypadku Pereza nie było żadnych wątpliwości w sprawie przejechania linii wyjazdowej z alei serwisowej.
Verstappena uratowała natomiast… zmiana przepisów przed sezonem 2022. Jeszcze w ubiegłym roku otrzymałby karę 5 sekund, gdyż karane było nią każde najechanie na linię wyjazdową z boksów. Wówczas spadłby na 4. miejsce.
Przed obecnym sezonem zaktualizowano jednak zasady i teraz karany jest dopiero wyjazd całym kołem za żółtą linię. Sędziowie uznali natomiast, że Verstappen co prawda najechał na linię, ale większość jego lewych kół była po wewnętrznej stronie linii.