Porcję bardzo ciekawych plotek z padoku Formuły 1 przekazuje dziennikarz Joe Saward. Okazuje się, ze kulisami serii dzieje się bardzo wiele w kontekście kontraktów zawodników, torów i zespołów.
Amerykanie się doczekają?
We wpisie na swoim blogu po GP Emilii Romanii Saward pisze m.in. o sytuacji w McLarenie. Według niego możliwa jest zmiana kierowcy w tej ekipie i to jeszcze przed wygaśnięciem kontraktu Daniela Ricciardo. Australijczyk ma umowę do 2022 roku z opcją przedłużenia na sezon 2023.
W Woking mogą z niej jednak nie skorzystać, mając na horyzoncie kierowcę z USA.
„Daniel Ricciardo wydaje się trochę zagubiony w McLarenie i pojawiają się plotki, że w 2024 (jeżeli nie wcześniej) zostanie zastąpiony Coltonem Hertą – Amerykaninem, który ma być według Zaka Browna wytrychem do wielkiej popularności F1 w Ameryce” – pisze Saward. Herta zaliczy w tym sezonie test w barwach tej ekipy w starszym aucie.
McLaren bardzo dobrze spisuje się w IndyCar i jest bardzo popularny w Stanach. Szef zespołu, Zak Brown (również Amerykanin) chwali się, że gośćmi zespołu będzie blisko 1000 osób podczas GP Miami i będą w tym największe światowe gwiazdy.
Zatrudnienie Amerykańskiego kierowcy byłoby zatem świetnym ruchem ze strony zespołu.
Alonso na dwa?
Fernando Alonso zapowiadał niedawno, że chce pojeździć w F1 jeszcze 2-3 sezony. Jak pisze Saward, wygląda na to, że Alpine da mu taką szansę, przedłużając jego kontrakt o 2 lata.
„Wszystkie znaki w padoku na to wskazują. Potem Francuzi mogą chcieć przejścia Alonso do programu LMDh” – pisze dziennikarz.
Piastri?
To oznacza, że Alpine będzie musiało znaleźć miejsce w F1 Oscarowi Piastriemu. Niedawno pojawiły się plotki łączące go z Williamsem, gdzie miałby zastąpić Nicholasa Latifiego, wyraźnie nie radzącego sobie od początku startów w F1.
Saward pisze jednak, że jest to mało prawdopodobne bo Williams nie chce jedynie kierowcy z wypożyczenia.
„Dla zespołu byłoby lepiej pójść z Nickiem de Vriesem, mistrzem Formuły E w Mercedesie, który szuka zajęcia na przyszłość ze względu na sprzedaż przez Mercedesa elektrycznego zespołu McLarenowi”.
Schumacher out?
Saward zauważa również, że Ferrari może niebawem porzucić „projekt Schumacher 2.0” i szukać kolejnych kierowców do zespołu F1 wśród swoich juniorów. Wszystko ma zależeć od wyników Schumachera w Haasa i tego, czy pokona Kevina Magnussena. Póki co się na to nie zanosi.
Hockenheim na 10?
Jeszcze 20 lat temu brak Grand Prix Niemiec w kalendarzu Formuły 1 był nie do pomyślenia. Od kilku lat jest to jednak normalność. O powrót do kalendarza walczy tor Hockenheim i jak pisze Saward, plany Niemców są bardzo ambitne.
„Chcą 10-letniej umowy. Jest to możliwe tylko na Hockenheim, gdyż Nurburgring jest własnością rosyjskiego oligarchy i na umowę nie zgodzi się FIA […]. Kilka faktów działa na korzyść Niemców, nawet jeżeli kierowcy z tego kraju nie walczą o najwyższe cele. To dom Audi i Porsche, które przymierzają się do wejścia do F1 w 2026 roku” – pisze dziennikarz.
Gra Saubera
Wcześniej w tym tygodniu pisałem o bardzo prawdopodobnym przedłużeniu umowy Alfy Romeo z Sauberem na sponsoring tytularny.
Jak pisze Saward, rozmowy mocno przyspieszyło zainteresowanie zakupem Saubera przez Audi. Wygląda zatem na kolejny rok współpracy Alfy z włoskim producentem, ale nie oznacza to końca starań Audi o zakup ekipy z Hinwil.