Niewiele osób zna tak dobrze Lewisa Hamiltona, Toto Wolffa i relacje panujące w Mercedesie jak Nico Rosberg. Niemiec zwrócił uwagę, że kierowca nie jest bez winy w zajęciu dopiero 13. miejsca w GP Emilii – Romanii, a zespół próbuje odwrócić od tego uwagę.
Hamilton na Imoli zajął dopiero 13. miejsce, a na metę wpadł pozycję niżej, zyskując na karze Ocona. Jego kolega z zespołu, George Russell uplasował się na 4. miejscu.
„Trudno było patrzeć na Lewisa w tym stanie po wyścigu. To całkowicie zrozumiałe. To niby długi sezon, ale Mercedes jest nigdzie ze swoim samochodem. Nie są w stanie walczyć o zwycięstwo i nie będą w najbliższym czasie więc trudno będzie utrzymać motywację Lewisa. Myślę jednak, że da radę bo jest fighterem. Zawsze będzie chciał pokonać swojego partnera z zespołu – to dla niego bardzo, bardzo ważne” – mówi Rosberg dla Sky Sports.
„Tak dobrze spisujący się George to dla niego największa motywacja by nadal walczyć. Nie chce mieć przed sobą George`a. To sprawi, że będzie naciskał” – dodaje mistrz świata z 2016 roku.
Po wyścigu Toto Wolff przepraszał przez radio Lewisa Hamiltona, że „musiał jechać tym czymś”. Według Nico Rosberga, szef Mercedesa musi teraz zadbać o swojego kierowcę.
„Toto rozgrywa grę mentalną, co jest bardzo sprytne z jego strony. Mercedes bierze winę na siebie, wspierając mentalnie Lewisa i mówiąc: Hej, Lewis, to nie twoja wina, to my. To bardzo sprytne bo to jednak nie do końca prawda” – zaznacza Rosberg.
„Nie zapominajmy, że Russell był na 4. miejscu w tym samym samochodzie więc zdecydowanie Lewis odegrał sporą rolę w swoim słabym rezultacie w ten weekend. Mimo wszystko Russell zdołał być na 4. miejscu i zaliczył świetny weekend. W samochodzie jest zatem potencjał” – dodaje były partner Hamiltona.
Źródło: Sky Sports F1