Dane dzisiejszych kwalifikacji pokazują wyraźnie, gdzie bardzo mocne jest Ferrari. Forma Scuderii jest bardzo stabilna i jutro będzie trudno ich pokonać, choć własnym błędem mocno pogorszyli swoją sytuację strategiczną. Zapraszam na podsumowanie kwalifikacji do GP Australii!
Wyniki
Skrót
Prowizoryczne ustawienie na starcie
Czasy sektorów
Raczej nie spodziewaliśmy się zobaczyć kierowcy Alpine z najlepszym czasem w sektorze i to na pierwszym wyjeździe w sesji. Różnice co prawda niewielkie, ale to bardzo ciekawe.
Jeszcze ciekawsza jest przewaga Ferrari w 3. sektorze. De facto to nim Leclerc zrobił sobie pole position.
Prędkości
Ponownie widać, że najwyższe prędkości uzyskiwały silniki Alpine i Red Bulla. Ferrari raczej na końcu.
Opony
Różnice między mieszankami wydają się duże, dlatego ważna będzie strategia.
Pirelli przewiduje wyścig na jeden pit-stop.
Oto komplety pozostające kierowcom na jutro:
Wypowiedzi
Wypowiedzi niemal wszystkich kierowców oraz niektórych szefów zespołów znajdziecie tutaj.
Ode mnie
Po przedsezonowych testach mówiło się, że Ferrari jest faworytem sezonu bo jest szybkie i stabilne. Być może nie zawsze będzie najszybsze, ale zawsze będzie mocne. I w kolejnej rundzie sezonu mamy potwierdzenie tych przewidywań.
Leclerc i Sainz nie skarżą się na brak balansu lub jego zmienianie się. Nie narzekają na brak temperatury opon czy ich przegrzewanie. Wsiadają i jadą – o ile odpali im auto.
Leclerc był według mnie dziś poza zasięgiem. Christian Horner wylicza, że Max stracił tu i tu i gdyby nie to, byłby wyżej, ale w tempie kwalifikacyjnym Ferrari wydaje się być mocno z przodu. Charles po raz kolejny zrobił swoje i ustrzegł się błędów, o które na Albert Park łatwo. Zastanawialiśmy się, jak to będzie, gdy wreszcie dostanie odpowiedni bolid i póki co nie zawodzi.
Ferrari natomiast przydarzył się błąd techniczno – operacyjny, który kosztował ich bardzo dużo. Carlos Sainz najpierw nie uzyskał czasu okrążenia przez czerwoną flagę, a następnie przez 3 minuty nie można było odpalić jego auta. Jasne, ma tempo żeby bez problemu powrócić do pierwszej czwórki, ale jego dopiero 9. pozycja startowa odbiera Ferrari duży atut strategiczny.
Red Bull będzie miał dwa auta w pierwszych rzędach i jeżeli Verstappenowi uda się wyprzedzić Leclerca na starcie, Ferrari będzie w trudnym położeniu. Max dziś znów mocno narzekał na auto, ale i tak wywalczył drugie miejsce. Trzeba przyznać, że umie się on „spiąć” na decydujące momenty. Wcześniej raczej wyraźnie przegrywał z Perezem, który w autach nowej generacji czuje się naprawdę mocno i walczy o swój kontrakt na kolejny rok. To były kolejne mocne kwalifikacje w jego wykonaniu.
Największym zaskoczeniem sesji jest 4. miejsce Lando Norrisa. Jakbyśmy nagle przenieśli się ponownie do 2021 roku, kiedy takie wyniki McLarena były normą. Albo wybitnie pasuje im tor, albo znaleźli rozwiązanie problemów, które przed miesiące sprawiały, że nie wchodzili do Q2. Nie sądzę, aby tempo wyścigowe Norrisa i siódmego dziś Ricciardo było tak mocne, ale nie można im odmówić uczynienia dużego kroku naprzód.
Mercedesa skreślać nie wolno nigdy i dziś się o tym przekonaliśmy. Mogli sobie pozwolić na ryzyko – ustawić bolid pod szybsze partie, zredukować docisk i liczyć na to, że kierowcy nie popełnią błędu. Jak się ma Hamiltona i Russella, wiele rzeczy staje się łatwiejszych i obaj wykonali dziś dobrą robotę, zajmując cały trzeci rząd. Hamilton jechał o 1,5 kg cięższym autem za sprawą dodatkowych czujników więc tym bardziej brawa dla niego. Jutro ich głównym celem będzie walka z McLarenami i Alpine, które z pewnością będą mocne.
Ocon wywalczył 8. miejsce, ale prawdziwym bohaterem czasówki mógł być Alonso. Mógł bo za sprawą awarii rozbił bolid. Jego auto wyraźnie nie skręciło i zostało na 4. biegu przez co Hiszpan zaprzepaścił – jak to sam określił – swoją „najlepszą sesję od lat”. Miejsce w pierwszej trójce byłoby czymś wielkim dla Alpine. Jest to symptomatyczne, że Alonso jedzie taką sesję tuż po pytaniach o swoją przyszłość i presję związaną z oczekiwaniem na fotel przez Oscara Piastriego. Takiego Nando chcemy oglądać. Jutro powinni powalczyć, choćby sami ze sobą.
AlphaTauri raczej zawiodło, nie wprowadzając żadnego auta do Q3. Jutro czeka ich bardzo trudny wyścig i punkty wydają się mało realne czystym tempem, które raczej jest gorsze od Alfy Romeo. Bottas i Zhou mają ustawione auta typowo pod wyścig i dziś niestety seria 103 awansów do Q3 z rzędu Fina została przerwana. Trzeba jednak powiedzieć, że jest ona imponująca, nawet biorąc pod uwagę 5 lat jazdy w Mercedesie. Jutro Bottas będzie groźny, choć raczej trudno mu będzie walczyć o tak dobre wyniki jak przed dwoma tygodniami.
Zawiódł Haas i choć obaj kierowcy deklarują, że w aucie jest większy potencjał, to niezbyt widzę szanse na walkę o punkty bez nadzwyczajnych wydarzeń.
Kolejny weekend totalnej porażki w Williamsie i Astonie. Kanadyjscy paydriverzy ekip się rozbijali, a ci lepsi kierowcy doświadczali awarii lub błędów. Dyskwalifikacja Albona jest „wisienką na torcie” marności, do której wrócił Williams. Jutro pewnie kilka kolejnych okazji do walki Latifi – Stroll czyli mamy spory potencjał czerwonych flag.
Vlog
Nasze wspólne podsumowanie kwalifikacji do GP Australii znajdziecie tutaj:
Jeżeli ten tekst Ci się podobał, możesz podziękować mi, stawiając wirtualną kawę na buycoffe.to – jednorazowo, bez rejestracji i z szybkim przelewem 🙂 Dziękuję!