Robert Kubica jest prawdziwą ikoną Formuły 1 w Polsce. Sporo miejsca naszemu jedynemu kierowcy F1 w historii poświęcił Mikołaj Sokół, który w książce „Szybko, szybciej, najszybciej” zebrał wiele opinii ekspertów o tym, czy Robert miał szansę na mistrzostwo świata.
Mikołaj Sokół, był obecny na niemal 200 wyścigach Formuły 1. W liczącej 608 stron książce dzieli się wspomnieniami z tych wyjazdów, włącznie ze „smaczkami” zza kulis, przedstawia najciekawsze, najbardziej emocjonujące, decydujące, nietypowe i najważniejsze wyścigi w historii Formuły 1..
Więcej informacji o książce tutaj.
FRAGMENT KSIĄŻKI „Szybko, szybciej, najszybciej”:
W ostatecznym pojedynku o mistrzostwo świata w sezonie 2008 zmierzyli się Lewis Hamilton i Felipe Massa, ale jednym z bohaterów zmagań był także Robert Kubica. W drugim pełnym sezonie startów w Formule 1 polski kierowca zdobył pole position, wygrał wyścig i siedem razy stawał na podium, a po zwycięstwie w Kanadzie – gdzie rok wcześniej uległ koszmarnie wyglądającemu wypadkowi, w którym nie odniósł jednak prawie żadnych obrażeń – prowadził w klasyfikacji mistrzostw świata.
Sukces w Montrealu oznaczał jednak, że ekipa BMW Sauber wykonała nakreślone przez korporację założenia na sezon 2008. Plany niemieckiego producenta zakładały walkę o tytuł dopiero w 2009 roku, więc wszystkie siły i środki przerzucono na przygotowania do kolejnej kampanii. Czas pokazał, że w wyścigach trzeba wykorzystywać nadarzające się okazje, bo następny sezon przyniósł klęskę BMW i zakończenie projektu w Formule 1. „Tak to się skończyło, że w 2009 roku mieliśmy bardzo słaby początek i większą część sezonu, więc tak naprawdę już nikt nie ukrywał, że trochę daliśmy ciała” – wspominał Kubica decyzję zespołu o odpuszczeniu sezonu 2008.
Po triumfie w Kanadzie Polak miał cztery punkty przewagi nad Hamiltonem i Massą oraz siedem nad Räikkönenem. Samochody McLarena i Ferrari były szybsze, ale ich przewaga nad BMW Sauber nie była duża. Po kolejnej rundzie, we Francji, prowadzenie w mistrzostwach z zapasem dwóch punktów nad Kubicą objął Massa. Na półmetku sezonu, po deszczowym wyścigu na Silverstone – gdzie McLaren zaryzykował i przygotował dla Hamiltona ustawienia na mokry tor – Hamilton, Massa i Räikkönen mieli po 48 punktów, a Kubica 46.
Ale decyzja BMW Sauber o zaprzestaniu prac nad autem i odłożenie przygotowanych już nowych, poprawiających osiągi części na kolejny rok przyniosły spore straty. W drugiej części sezonu szwajcarsko-niemiecka ekipa spadła w rankingu osiągów za Renault i Toyotę, chociaż Kubica wywalczył jeszcze podia we Włoszech i Japonii. Po wyścigu na Fuji był trzeci w klasyfikacji, z zapasem dziewięciu punktów nad Räikkönenem. W dwóch ostatnich rundach nie utrzymał jednak przewagi. Pod Szanghajem finiszował na szóstej pozycji, jedno miejsce za Nickiem Heidfeldem. Ekipa BMW Sauber nie zastosowała poleceń zespołowych, a jeden punkt różnicy zaważył na trzeciej lokacie w klasyfikacji sezonu. Na Interlagos zespół popełnił błąd i w deszczowych warunkach Kubica jako jedyny dostał na start opony do jazdy po suchym torze. Finiszował na 11. pozycji, a trzeci na mecie Räikkönen zrównał się z nim punktami i to on zajął trzecią lokatę w mistrzostwach, dzięki dwóm zwycięstwom z początkowej fazy sezonu.
„Utrata trzeciej lokaty w klasyfikacji kierowców po ostatnim wyścigu zdecydowanie nie jest najlepszą sytuacją – mówił Kubica po Grand Prix Brazylii. – Popełniliśmy podczas tego weekendu zbyt wiele błędów i taki jest wynik”.
Przebieg drugiej połowy sezonu – błędy, kary i tracone przez faworytów punkty – pokazał, że odpuszczenie sezonu 2008 przez BMW było ze sportowego punktu widzenia pomyłką. Eksperci nie mieli jednak wątpliwości, na co stać Kubicę.
„Jeździ na poziomie Lewisa Hamiltona czy Nico Rosberga” – twierdził były kierowca Gerhard Berger, porównując Polaka do rywali, z którymi Kubica wygrywał w kartingu i którzy zdobywali mistrzowskie tytuły w Formule 1. „Poza Hamiltonem i Massą z pozostałych kierowców najbardziej podoba mi się Kubica” – mówił w 2008 roku właściciel Red Bulla Dietrich Mateschitz. Willi Weber, były menedżer Michaela Schumachera, wymieniał Polaka jednym tchem z wielokrotnymi mistrzami świata – Alonso, Hamiltonem czy Vettelem.
Po nieudanym sezonie 2009 firma BMW wycofała się z Formuły 1, co najmniej rok przed wygaśnięciem kontraktu z Kubicą. Polski kierowca trafił do ekipy Renault, która właśnie zmieniała właściciela. Już z nowymi władzami – biznesmenem Gérardem Lopezem i szefem zespołu Érikiem Boullierem – ale wciąż pod szyldem Renault zespół w sezonie 2010 ustępował pod względem tempa Red Bullowi, Ferrari, McLarenowi czy Mercedesowi, ale Kubica trzykrotnie kończył wyścigi w pierwszej trójce.”
Więcej ciekawych historii o Robercie Kubicy oraz całej Formule 1 znajdziecie w książce Mikołaja Sokoła, która ma dziś oficjalną premierę. Egzemplarze książki będą do wygrania w blogowych konkursach!