Po Grand Prix Australii kierowcy Formuły 1 w mniej lub bardziej żartobliwy sposób zwracali uwagę na bardzo wolną jazdę samochodu bezpieczeństwa, którym podczas rywalizacji na Albert Park był Aston Martin Vantage.
Problem szybkości, z jaką jeździ samochód bezpieczeństwa, był poruszany od dawna i kierowcy bardzo często narzekają na to, że nie mogą wystarczająco dogrzać opon i hamulców podczas jazdy za safety carem.
Podobnie było w niedzielę
„Miałem przez radio zgłosić, że samochód bezpieczeństwa jedzie zbyt wolno, ale gdy zobaczyłem, jak bardzo się ślizga, odpuściłem. Wyglądało na to, że nie było nic więcej tempa więc nie chciałem dodawać jeszcze presji. Z pewnością jednak teraz samochodom jest znacznie trudniej utrzymać temperatury podczas neutralizacji” – mówił Charles Leclerc.
George Russell nie mógł powiedzieć złego słowa na Mercedesa, ale o Astonie był już bardziej krytyczny.
„Nie mam problemów z samochodem bezpieczeństwa Mercedesa. A mówiąc poważnie, Mercedes jest jakieś 5 sekund szybszy niż Aston Martin, a to bardzo dużo” – mówił Anglik.
Po tych komentarzach i żartach jakie powstały, zareagować postanowiła FIA, która opublikowała dziś specjalne oświadczenie.
„FIA chce powtórzyć, że najważniejszą funkcją samochodu bezpieczeństwa jest oczywiście nie jest prędkość, ale bezpieczeństwo kierowców, porządkowych i sędziów. Procedury samochodu bezpieczeństwa biorą pod uwagę mnóstwo czynników, zależnych również od natury incydentu, uwzględniając konieczność zbicia stawki, zebranie kawałków aut w bezpieczny sposób i konieczność dostosowania prędkości do trwających na torze aktywności i to w różnych jego miejscach” – czytamy w oświadczeniu.
„Prędkość samochodu bezpieczeństwa jest dyktowana przez Kontrolę Wyścigu, a nie osiągami samochodów bezpieczeństwa, które są bezsprzecznie szybkimi pojazdami, przygotowanymi przez potowych producentów i wyposażonych tak, by radzić sobie we wszystkich warunkach na torze. Są prowadzone przez ogromnie doświadczonego i zdolnego kierowcę i pilota. Wpływ prędkości samochodu bezpieczeństwa na samochod podążające za nim są drugorządną sprawą, gdyż jednakowo wpływa ona na wszystkich kierowców, którzy są odpowiedzialni za bezpieczną jazdę przez cały czas, zgodnie z warunkami na torze” – czytamy dalej.
Drugim samochodem bezpieczeństwa w tym sezonie jest nowy Mercedes-AMG GT R.