Niektóre wyniki dzisiejszych treningów przed Grand Prix Australii mogą zaskakiwać. Na czele szykuje się niesamowicie zacięta walka, podobnie jak w środku stawki. Zapraszam na pełne podsumowanie piątkowych jazd na Albert Park!
Wyniki
Pierwszy trening:
Skrót:
Drugi trening:
Skrót:
Czasy sektorów
Dwa pierwsze sektory należą do Ferrari, choć wydaje się, że drugi – obecnie bardzo szybki – powinien preferować Red Bulla, mającego znacznie wyższe prędkości na prostych. Wydaje się, że to właśnie tam Verstappen i Perez mogą jeszcze zaskoczyć i odrobić straty z piątku. W ostatnim sektorze bardzo mocne jest Alpine.
Prędkości
Na czele wyraźnie silniki dwóch ekip – Alpine i Red Bulla. Dopiero później mamy jednostki Mercedesa, a na samym końcu Ferrari.
1. Alonso 321 km/h
2. Perez 321
3. Verstappen 321
4. Ocon 319
5. Tsunoda 315
6. Gasly 315
7. Latifi 315
8. Russell 315
9. Bottas 314
10. Schumacher 314
11. Albon 314
12. Stroll 314
13. Magnussen 314
14. Hamilton 313
15. Norris 313
16. Sainz 312
17. Ricciardo 312
18. Zhou 311
19. Leclerc 311
Opony
Tradycyjnie dość mało wykorzystywane były dziś opony twarde, a bardzo dużo zawodnicy jeździli na mieszankach C5 czyli miękkich.
Tempo
Analizy przeprowadzone przez Formułę 1 wskazują, że tempo kwalifikacyjne Red Bulla i Ferrari jest bardzo zbliżone – dzieli je zaledwie 20 tysięcznych sekundy. Dalej mamy przepaść i dość wyraźną przewagę Alpine nad pozostałymi ekipami środka stawki. Między Mercedesem a AlphaTauri ma być tylko 0,3 sekundy różnicy, a pomiędzy nimi są jeszcze 3 ekipy.
Jeżeli chodzi o tempo wyścigowe to różnica między czołówką jest jeszcze mniejsza, a na trzecią pozycję wysuwa się Mercedes i nad McLarenem (8. tempo dziś) ma 0,54 przewagi. Między nimi są 4 ekipy.
Wypowiedzi
Wypowiedzi niemal wszystkich kierowców po dzisiejszych sesjach znajdziecie tutaj.
Ode mnie
Choć było dużo sprawdzania i testowania w związku z tym, że aż 8 ekip przywiozło poprawki aerodynamiczne do Melbourne to i tak w piątek dostaliśmy sporo odpowiedzi dotyczących tempa poszczególnych ekip.
No i chyba nie ma wątpliwości, że z przodu jest Ferrari – pytanie tylko, jak bardzo. Leclerc sam przyznał, że „chyba nikt nie złożył okrążenia”, co oznacza, że zapas w ekipie z Maranello jest jeszcze spory. A i tak znacznie odstawili rywali i różnice w czołówce są bardzo duże jak na ten sezon.
Po raz pierwszy w tym sezonie zobaczyliśmy problemy Ferrari z podskakiwaniem auta, jednak wyglądało jakby po Sainzu i Leclercu to spływało i z pewnością nie wpłynęło znacznie na osiągi auta. Red Bull przyznaje, że mają jeszcze pracę do wykonania na krótkich przejazdach, ale i tak nie sądzę by odrobili dystans dzielący ich od Ferrari, które dysponuje naprawdę stabilnym autem.
W pierwszym treningu Red Bull używał auta z mniejszym dociskiem, ale ostatecznie w drugiej sesji poprawili zachowanie auta zakładając skrzydło właśnie z większym dociskiem.
Te dwie ekipy są bardzo blisko siebie i z pewnością będzie to bardzo ciekawa walka.
Ciekawie jest za ich plecami bo wygląda na to, że trzecim zespołem w stawce jest w Australii Alpine. Oczywiście, zawsze mówię, że zespól ten ma agresywny program w piątek i zawsze po treningach wyglądają mocniej niż ich prawdziwe tempo, ale i tak nie da się ukryć, że będą groźni i być może tym razem to oni będą na czele „środka stawki”.
Powalczyć mogą z kierowcami McLarena, których auto wygląda znacznie lepiej w Australii, a do ich walki może włączyć się też Valtteri Bottas. Alfa na kolejnym torze jest szybka i w Hinwil mogą mieć powody do satysfakcji.
Pytanie, gdzie w tym wszystkim jest Mercedes. Osobiście nie wierzę, że są aż tak daleko, jak pokazują wyniki 2. treningu. Według mnie znajdą się w miksie walki o pozycje 5-10. Dużo będzie zależało od pogody, gdyż dziś mieli problemy najpierw z przegrzewaniem, a potem z dogrzaniem opon. Z pewnością Hamilton i Russell będą walczyć, ale tempo Mercedesa wygląda po prostu słabo. Wygląda zatem na to, że zart Valtteriego Bottasa może się nie sprawdzić, tyle że z powodu słabej formy Mercedesa, a nie Alfy.
the fact that Lewis saw Valtteri, went there and asked his communications manager to move over so he could joke with his buddy ❤️❤️😩🥺 pic.twitter.com/G7Agdx9PT7
— deni (@fiagirly) April 8, 2022
Alfa, McLaren i Mercedes powinni też mieć za rywali AlphaTauri, no chyba że znów awarie dotkną Gaslyiego lub Tsunodę, jednak po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że postawa AlphaTauri to jedno z rozczarowań sezonu.
Niewiadomą jest Haas. Po pierwsze kierowcy mogli oszczędzać sprzęt i jechać zachowawczo wobec braku zapasowego nadwozia, a po drugie ten zdecydowanie lepszy z nich – Kevin Magnussen – nie czuł się dziś najlepiej i to mocno wpłynęło na jego wyniki. Nie obyło się też bez problemów technicznych. Haas nie wygląda tak imponująco jak w Bahrajnie czy Arabii, ale powinien wmieszać się jutro w walkę w środku stawki.
Choć w Astonie deklarują, że jest nieco lepiej to nie pokazują tego wyniki, a ten, na którego mogą najbardziej liczyć czyli Sebastian Vettel nie dostał wystarczająco dużo czasu na rozgrzewkę po powrocie do Formuły 1. Punkty tej ekipy będą dużym zaskoczeniem i Aston wydaje się być zawieszony pomiędzy środkiem stawki – 6 ekip, a ostatnim Williamsem, w którym znów nic nie idzie.
Jutro może być tym bardziej ciekawie, że prognozy pokazują coraz większe ryzyko opadów i kierowcy dostaną więcej kompletów opon przejściowych na jutro.
Warto jeszcze podkreślić chyba jednomyślne opinie kierowców, że zmiany przeprowadzone na torze Albert Park poprawiły ten obiekt, a z pewnością stworzyły wiele okazji do wyprzedzania, o czym powinniśmy się przekonać w niedzielę. I żeby nie było – nie była to łatwa operacja bo tor w Melbourne i tak był lubiany przez zawodników i kibiców i dziwnymi zmianami łatwo byłoby go „zepsuć”.
No i warto też zauważyć kolejne awarie silników. Jak tak dalej pójdzie to kary zaczną się już za kilka wyścigów…
Vlog
Zapraszam do rozmowy o dzisiejszych wydarzeniach na torze na godzinę 20:00.